Zatrucie gazem, przegrzanie, psychoza? Józef Klimek o wydarzeniu w podstawówce
Jak dyrektor komentował to zdarzenie? - Straż pożarna po przeprowadzeniu badań wykluczyła obecność jakichkolwiek substancji. Uważam, że sytuacja jest opanowana, aczkolwiek na oddziale ratunkowym przebywa jeszcze młodzież i trudno w tej chwili powiedzieć ilu konkretnie uczniów tam jest. Niektórych dowożą rodzice, którzy odebrali je osobiście - powiedział Józef Klimek.
Zobacz: Co się stało w podstawówce przy Długosza: 16 uczniów w szpitalu [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Dobrze, bo w takich sytuacjach przestroga nie zaszkodzi. Wszyscy rodzice zabranych do szpitala są poinformowani, przebywają tam również nauczyciele i będą tam do kiedy będą potrzebni. Według nieoficjalnych danych wynika, że między 12 a 14 dzieci przebywa w szpitali - dodał dyrektor.
Pozostali uczniowie, którzy nie mieli objawów, zakończyli lekcje. - Pozostała młodzież po ewakuacji przebywała na plantach. Kiedy strażacy skończyli działania, uczniowie wrócili po swoje rzeczy, a wychowawcy powiadomili rodziców o zakończeniu lekcji. Rodzice muszą wiedzieć, że pobyt w szkole zakończył się wcześniej - wyjaśnił przedstawiciel sądeckiego Urzędu Miasta.
Zobacz: Uczniowie czują się coraz lepiej. Nadal przebywają na SOR w Nowym Sączu
- Młodsze dzieci, te przedszkolne wróciły z I Liceum, bo tam przebywały podczas akcji. W związku z tym, że sale były sprawdzone przez strażaków i przewietrzone na wszelki wypadek, zajęcia dla najmłodszych będą kontynuowane zgodnie z planem godzinowym - powiedział Józef Klimek.
Co było powodem tych wydarzeń? - Trudno powiedzieć. Na ten moment kompletnie nie mamy podejrzeń, być może powodem było przegrzanie, a może jedno dziecko, które się gorzej poczuło napędziło całą sytuacje. Na przykład według jednego z rodziców zadziałała taka psychoza. Jedno czy drugie gorzej się poczuło, do tego karetki i straż pożarna, to podziałało na psychikę uczniów - podsumował dyrektor.
MŚ ([email protected])