50-latka przygniótł wózek widłowy. Cudem uszedł z życiem, LPR zatrzymała burza
Zobacz też: 6-letni chłopczyk wypadł przez balkon. Reanimacja nie pomogła, dziecko nie żyje
Zgłoszenie od wypadku służby ratunkowe odebrały o godzinie 16.40. Na miejscu okazało się, że 50-latek na terenie swojego własnego gospodarstwa rolnego został przygnieciony wózkiem widłowym. Ratownicy musieli działać dwutorowo – ratować mężczyznę i udzielić pomocy jego żonie, która w wyniku szoku i przerażenia sytuacją zasłabła.
Stan mężczyzny był tak ciężki, że ekipa karetki zdecydowała się na wezwanie śmigłowca LPR. Jeden był nawet w pobliżu, bo zadysponowany był do pomocy 6-latkowi, który wypadł z balkonu w Szczawie. Chłopcu nie udało się pomóc, ale z kolei burza uniemożliwiła ratownikom z LPR zagwarantowania bezpiecznego transportu 50-latkowi. Ostatecznie został on zabrany karetką do szpitala w Limanowej.
Zobacz też: 16-latka chciała się zabić. Z mostu helleńskiego ściągnęli ją policjanci
Jak to się stało, że przygniótł go wózek? Jak wyjaśnia mł. asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie badanie alkomatem z oczywistych przyczyn było niemożliwe. By sprawdzić trzeźwość poszkodowanego krew do badań musieli mu pobrać lekarze już w szpitalu. Wyniki trafią bezpośrednio od akt, które od jutra, od poniedziałku będą analizować śledczy wraz z zeznaniami i dowodami zebranymi na miejscu wypadku. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info)