Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
08/07/2012 - 22:37

Afromental przyciągnął tłumy na sądecki rynek

Kilka tysięcy osób bawiło się podczas drugiego dnia Imienin Miasta. Na scenie wystąpiły trzy sądeckie zespoły, ale to Afromental przyciągnął istne tłumy. Najbardziej szalały nastoletnie fanki zespołu.
Drugi dzień obchodów Imienin Miasta Nowego Sącza zaczął się wczoraj (8 lipca) o godz. 14. Chwilowy deszcz nie przestraszył najmłodszych mieszkańców miasta i ich rodziców, którzy przyszli pod ratusz specjalnie na przedstawienie pt. „Cyrk przyjechał do miasta”. Nie był to jednak typowy spektakl. Para clownów Rico i Ruphert prześcigali się w wymyślaniu licznych zabaw i konkursów, do których chętnie zgłaszały się dzieci. Były wspólne śpiewy, tańce i przede wszystkim dobra zabawa. Clowni przez prawie trzy godziny zabawiali najmłodszych mieszkańców Nowego Sącza. Niektórzy do domu wrócili z kolorowymi włosami, które wcześniej Rico i Ruphert pomalowali sprayami. Ich rodzice z przerażeniem przyjęli informację, która okazała się żartem, że są trzy sposoby na pozbycie się tęczy z włosów.
- Trzeba albo dziecku głowę zgolić na łyso, albo wymyć w benzynie, ewentualnie w tłustym rosole – żartował ze sceny Ruphert.
Dzieciaki całą energię wkładały w zabawę. Dzielnie wykonywały polecenia clownów. Ubierały maski, siadały na rozkaz, klaskały, skakały w górę. Za to otrzymały liczne upominki: były czapeczki, czerwone nosy, czy trąbki.
- Było super! – stwierdził ośmioletni Kamil Lisek. – Clowni byli śmieszni, a ja dostałem trąbkę. Łapałem też bańki mydlane – dodał.
Po części dla dzieci, około godz. 17 na scenie pojawiła się Małgorzata Grybel, rzecznik prasowy prezydenta. Do rozdania miała mnóstwo imieninowych prezentów ufundowanych przez Urząd Miasta oraz licznych sponsorów. Pierwsze osoby nieśmiało podchodziły do konkursu ale jak się okazało, że pytania nie są trudne a nagrody atrakcyjne (karnety na siłownię, do fryzjera, na zabiegi kosmetyczne, czy torebki), chętnych przybywało.
Pierwsza tura imieninowych prezentów dla mieszkańców Nowego Sącza została przerwana, bo do występu gotowe były dwa nowosądeckie zespoły NieNaŻarty i Eneste Manifeste. Muzycy zaprezentowali mieszankę hip-hopu, soulu, funky i rocka. Zostali ciepło przyjęci przez publiczność, której z godziny na godzinę przybywało.
Krótka przerwę między kolejnymi występami zespołów zapełniła znów Małgorzata Grybel rozdająca kolejne prezenty. Około godz. 18.45 swój koncert rozpoczęła także nowosądecka formacja Awariat Nato. Muzycy zaprezentowali punk rocka w folkowym klimacie, który tak przypadł publiczności do gustu, że nie obyło się bez bisowania. W tłumie można było wypatrzeć grupę wiernych fanów, która wyśmienicie bawiła się w takt muzyki, której smaku dodają dźwięki akordeonu.
Jednak to nie Awariat Nato był gwiazdą  Imienin Miasta leczolszyńska formacja Afromental. Samo przybycie muzyków pod scenę wywołało falę pisków żeńskiej części publiczności. Prawdziwe apogeum nastąpiło w momencie, gdy siedmiu członków grupy: Wojciech „Łozo” Łozowski, Tomasz „Tomson” Lach, Bartosz „Śniady” Śniadecki, Tomasz „Torresiwo” Torres, Wojtek „Lajan” Witczak, Aleksander „Baron” Milwiw-Baron i Grzegorz „Dziamas” Dziamka wyszli na scenę ustawioną u podnóży ratusza. W górę wystrzeliły fajerwerki a dwóch wokalistów zawładnęło sceną i kilkutysięczną publicznością. Mieszanina funky, reggae, R&B, hip-hopu i soulu na wielu zrobiła ogromne wrażenie, które trwało ponad półtorej godziny. Zespół zakończył swój występ równo o godz. 22 wraz z nastaniem ciszy nocnej.
- Naprawdę w tym roku miasto się postarało. Zaprosiło zespół, który podoba się młodym ludziom – mówiła po koncercie Iwona Musiał. – Nasze sądeckie zespoły też były świetne, ale jednak największe wrażenie zrobił na mnie Afromental.

(ALF)
Fot. (ALF)






Dziękujemy za przesłanie błędu