Biały szkwał na Jeziorze Rożnowskim: wywrócone żaglówki i jachty, ludzie w wodzie

- Czegoś podobnego na Jeziorze Rożnowskim nie widziałem, a jestem ratownikiem z długoletnim stażem – powiedział „Sądeczaninowi” Jarosław Pogwizd, bosman Posterunku Alarmowego Sądeckiego WOPR w  Bartkowej-Posadowej.  - Warunki, jakie panowały na jeziorze dzisiaj wczesnym popołudniem, przypominały, moim zdaniem, „biały szkwał”. Wiem co mówię.Na jeziorze pojawiły się bardzo duże fale, a widoczność spadła do kilku metrów.

- Warunki zrobiły się bardzo trudne. Niebo pociemniało - mówi nasz rozmówca. - Ludzie, którzy obecnie wypoczywają nad naszym jeziorem, a którzy regularnie pływają po jeziorach mazurskich mówili, że i oni czegoś podobnego nie widzieli. Wystarczyło niespełna pół godziny, by wichura położyła kilka żaglówek i jachtów, które pływały po jeziorze. Nie licząc tych żaglówek, które stały bez załogantów na bojkach przy pomostach.

- Większość łodzi, która brała udział w zorganizowanych regatach wywróciła się – opisuje sytuację bosman. – W akcji ratowniczej na jeziorze liczył się czas. W pierwszej kolejności podejmowaliśmy osoby, znajdujące się w wodzie. W akcji z nami brali też udział policjanci, którzy nam pomagali. Bardzo szybko pojawili się również strażacy, którzy też wsparli nas w tych działaniach. Było około dziesięciu łodzi ratowniczych. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Na szczęście wszystkich udało się podjąć z wody. Nikomu nic się nie stało, aczkolwiek stres był ogromny.

Ratownicy Sądeckiego WOPR wypłynęli kilkoma łodziami na Jezioro Rożnowskie, w momencie, kiedy było wiadomo, że nad jezioro zbliża się nawałnica.

– Część osób o własnych siłach sama dotarła do brzegu. Byli to ci, którzy pływali blisko brzegu. Ratownicy Sądeckiego WOPR dociągnęli też dzisiaj do brzegu wiele osób, które pływały po jeziorze kajakiem czy rowerem wodnym. Potem rozpoczęła się akcja ściągania do brzegu przewróconych żaglówek i łodzi. ([email protected], Fot. Sądeckie WOPR), © Materiał chroniony prawem autorskim.