Chcesz kupić drewno opałowe od nadleśnictwa? Możesz to zrobić na dwa sposoby
Jak zaznacza nadleśniczy Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna zainteresowanie zakupem drzewa opałowego z podlegających jego jurysdykcji lasów jest rzeczywiście zdecydowanie większe niż w poprzednich latach. Ale pewnie i tak mniejsze niż w przypadku nadleśnictw działających na terenie gmin gęściej zabudowanych niż choćby taka Piwniczna-Zdrój.
Zobacz też: Tysiąc ton! Tyle taniego, "rządowego" węgla chcą kupić w Podegrodziu
Nadleśniczy tłumaczy też, że drewno można nabyć na dwa sposoby. – W składach, z którymi nasze nadleśnictwo ma podpisane umowy na świadczenie podobnych usług czyli pozyskanie i sprzedaż drewna. Można tu przyjechać i drewno kupić a jeśli go zabraknie, to leśniczy – a mam ich dwunastu w pięciu gminach – zbierają zapisy. Pojawia się drewno, leśniczy dzwoni zgodnie z kolejką i informuje o możliwości zakupu – obrazuje nasz rozmówca.
Drugi sposób jest zdecydowanie korzystniejszy finansowo, ale nie każdy da radę sprostać mu logistycznie. W tym wypadku chętny zakupem musi sam sobie zebrać towar. Leśniczy wskazuje mu właściwe miejsce, wyjaśnia wszystko od strony formalnej i technicznej, klient oddzielnie zbiera gałęzie, grubsze konary i osobno tzw. grubiny. Gdy uzna, że zebrał już opału wystarczająco, dzwoni do leśniczego, ten przyjeżdża robi obmiar drewna – osobno drobniejszego, osobno grubego - wycenia wszystko, nadaje asygnaty i kupujący może już drewno zabrać do domu.
Michalik podkreśla, że tak pozyskany towar jest naprawdę tańszy niż ten ze składów. Najważniejsze jednak jest to, że klienci mają wybór. ([email protected] Fot.: ilustracyjne pixabay.com)