Dlaczego sądeczanka wyrzuciła przez okno 22 tysiące złotych

22 grudnia około godziny trzynastej, na numer stacjonarny mieszkanki Nowego Sącza zadzwoniła kobieta informując, że ma dla niej niespodziankę przed światami, jednak musi podać swój numer telefonu komórkowego. Gdy tak zrobiła, po chwili na ten numer zadzwonił mężczyzna, który twierdził że jest policjantem, a następnie zakomunikował, że jej oszczędności są zagrożone.

- W trakcie rozmowy zadał seniorce kilka pytań i dowiedział się, ile ma zgromadzonych środków na koncie. Następnie poinstruował kobietę, aby wybrała pieniądze z banku, nie rozłączając rozmowy z nim. Kiedy to zrobiła i wróciła do domu, kazał jej wyrzucić worek z oszczędnościami przez okno – informuje podkom. Iwona Grzebyk-Dulak z sądeckiej policji.

Zobacz też Facebookowi oszuści nie próżnują. Znów wyłudzili pieniądze od sądeczan

Kobieta uwierzyła w każde jedno słowo oszusta, spakowała do reklamówki 22 tysiące złotych i wyrzuciła ja w zarośla. Następnie jakiś mężczyzna zabrał je i uciekł.

- Oszust zastosował tradycyjny w takich przypadkach fortel, by kobieta sprawdziła jego tożsamość, wybierając bez rozłączania się numer 997. Kolejnym standardowym już działaniem, była presja czasu i kontynuowanie rozmowy z seniorką bez rozłączania telefonu – dodaje policjantka.

Sądeccy kryminalni natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia zaczęli intensywnie działać w tej sprawie, w tym także operacyjnie. Jeszcze tego samego dnia ustalili mężczyznę, który zabrał oszczędności seniorki spod bloku. Funkcjonariusze zatrzymali go 23 grudnia, czyli następnego dnia.

Zobacz też Uważaj na Facebooku. Twój znajomy lub znajoma? To może być oszust

Jak się okazało, 42-latek pochodzi z innego województwa, jednak policjanci zatrzymali go jeszcze w Nowym Sączu. Mężczyzna usłyszał już zarzut oszustwa. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. ([email protected] Fot. KMP Nowy Sącz)