Gdzie są znaki, zakładajcie łańcuchy! Tiry sparaliżowały ruch na dwóch drogach
Zobacz też: Zapomnieli o Kocich Plantach? Przejście z Wólek całkowicie zasypane śniegiem
Jak informuje dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Adam Czerwiński sytuacja jest cały czas „bardzo gorąca”. – Najtrudniej jest na podjazdach, staramy się cały czas interweniować u ekip, które odśnieżają nasze drogi, ale śnieg pada bez przerwy już od wielu godzin. Około godziny 8 rano w Librantowej było jeszcze w miarę bezpiecznie, kierowcy mogli swobodnie jechać do czasu aż w poprzek drogi zatrzymał się tir i zablokował cały przejazd. Dlatego gorąca prośba i apel do wszystkich kierowców, by tam gdzie są znaki nakazujące jazdę na łańcuchach rzeczywiście z nich korzystać – apeluje dyrektor.
- Musimy też pamiętać, że ubity śnieg jest bardziej niebezpieczny i śliski niż lód. Dlatego jeśli ktoś nie musi korzystać z auta, to niech tego nie robi a jak już musi to niech zachowa najwyższą ostrożność – piesi przy takich opadach są bardzo słabo widoczni, mogą wejść na drogę w każdej chwili i jeśli nie będziemy jechać z odpowiednią prędkością nie wyhamujemy przed nimi – ostrzega Czerwiński, który osobiście pilotuje dziś akcję odśnieżania w terenie.
Zobacz też: Nowy Sącz – miasto pod śniegiem. Drogowcy toczą nierówną walkę z panią zimą
Rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z Krakowa Iwona Mikrut – Purchla zastrzega, że podobne opady śniegu występują dziś tylko na Sądecczyźnie i podobnie jak Czerwiński apeluje o ostrożność i o to, by nie lekceważyć znaków nakazujących nakładanie łańcuchów w obecnej, wyjątkowo trudnej sytuacji.
- Już od nocy na drogach krajowych na Sądecczyźnie pracowało 21 pługo posypywarek i 40 pracowników obsługi zimowej. Wszystkie drogi na tę chwilę są przejezdne. Około godziny 6 rano mieliśmy też sygnał o zalegającym na drodze błocie pośniegowych na odcinku DK 28 od Mszany Dolnej i na kolejnym odcinku Rabka – Nowy Targ na DW 47, ale mam informację, że to drogi też już są czarne – obrazuje sytuację rzecznik.
W Łabowej na DK 75 przez chwilę sytuacja była bardzo krytyczna – gminni urzędnicy ostrzegali rano kierowców m.in. za pośrednictwem portali społecznościowych, że jeden pas jest nieprzejezdny na wysokości Maciejowej. I w tym przypadku przyczyną zamieszania był tir, ale przy okazji widać na załączonych zdjęciach, że i auta osobowe lądowały w przydrożnych rowach. ([email protected] Fot.: UG w Łabowej)