Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 23 maja. Imieniny: Leoncjusza, Michała, Renaty
08/10/2023 - 20:00

Google przed sądem. Czy uda się rozbić monopol na rynku wyszukiwarek?

Niedawno Departament Sprawiedliwości USA wraz z prokuratorami stanowymi wnieśli oskarżenie na korporację Google w procesie antymonopolowym. W Stanach Zjednoczony rusza największy proces wymierzony w korporację technologiczną w historii. Odszkodowanie na rzecz konsumentów i rządu centralnego oraz federalnych USA może wynieść nawet 200 miliardów dolarów. Gra toczy się m.in. o rynek reklam internetowych zmonopolizowany przez Google’a na poziomie 90 prć oraz „Gatekeeping” czyli zjawisko świadomego ograniczania dostępu do informacji.

Najpoważniejsze zarzuty

W Stanach Zjednoczonych rusza proces wymierzony w korporację Alphabet
(korporacja Google jest w trakcie przekształceń strukturalnych. Nazwa bardzo dobrze oddaje holistyczne podejście do „obsługi” klienta. Ma zapewniać usługi od A do Z). Proces przygotowawczy przed wniesieniem oficjalnego oskarżenia trwał niemal dwa lata. W procesie przygotowawczym sformułowano dziesiątki zarzutów i nadużyć, które w sposób pośredni
i bezpośredni wpłynęły na monopolizację rynku wyszukiwarek w USA. W akcie oskarżenia znajdują się zarzuty:

  • manipulacji cenami reklam internetowych (poprzez niedozwoloną kontrolę i zawyżanie cen reklam na giełdzie reklam Ex Change oraz zaburzanie handlu na korzyść korporacji w czasie rzeczywistym a także świadome nieaktualizowanie wartości świadczeń na korzyść Google’a);
  • sztuczne promowanie produktów własnych (budowanie świadomości produktów poprzez pozycjonowanie i preferencyjne pozycje, w efekcie zaburzenie prawa do swobody wyboru produktu);
  • łamanie praw konsumenta w postaci wymuszania zgód na korzystanie z produktów towarzyszących oraz niemożność usunięcia części produktów Google’a z urządzeń elektronicznych (umowy z producentami elektroniki uniemożliwiające usunięcie aplikacji „systemowych” - Google’owskich);
  • niezgodne z prawem wykorzystywanie agregowanych przez użytkowników danych (setki pól nadużyć: od aplikacji budzik, przez lokalizację, po wyszukiwania w Internecie);
  • praktyki monopolizacyjne polegające na niemożności rezygnacji z agregacji danych indywidualnych przez użytkownika („systemowe” aplikacje zbierały dane użytkowników w tle);
  • ideologicznego i sztucznego sterowania oraz wypaczania wyników wyszukiwania przez algorytmy;
  • rozmyślne zaniżanie zasięgów organicznych (bezpłatnych) przez algorytmy;
  • działania polegające na ograniczaniu rozwoju konkurencji (przejęcia, zamykania konkurencji, ograniczeniem widoczności produktów konkurencji);
  • niedozwolone ograniczenie dostępu do zasobów własnych i treści dla wyszukiwarek konkurencyjnych;
  • sterowanie i ograniczanie monetyzacji segmentów rynku treści Internetowych;
  • ograniczanie rozwoju Internetu i technologii poprzez wykupywanie pomysłów patentowych poniżej wartości rynkowej oraz przejmowanie firm wschodzących i ograniczanie ich rozwoju poprzez przejmowanie pakietów blokujących;
  • ograniczanie wolności słowa i poglądów w wyszukiwarce;
  • wymuszanie używania wtyczek Google’a (proceder polegający na synchronizacji działania wielu produktów Google’a i ograniczaniu dostępów dla użytkowników, którzy nie zgodzili się na pełną, wielowymiarową usługę).

Jak zarzucono w skardze, w ciągu ostatnich 15 lat Google dopuścił się zachowań antykonkurencyjnych i wykluczających, które polegały na neutralizowaniu lub eliminowaniu konkurentów z branży technologii reklamowych w drodze przejęć; utrzymywanie swojej dominacji na rynkach reklamy cyfrowej, aby zmusić większą liczbę wydawców
i reklamodawców do korzystania z jej produktów; i udaremnianie możliwości korzystania
z konkurencyjnych produktów. W ten sposób Google ugruntował swoją dominację
w narzędziach, z których korzystają wydawcy witryn internetowych i reklamodawcy online,
a także w cyfrowej giełdzie reklamowej prowadzącej aukcje reklam.

„Przełomowa akcja Departamentu przeciwko Google podkreśla nasze zaangażowanie
w zwalczanie nadużyć władzy rynkowej” – powiedziała zastępca prokuratora generalnego Vanita Gupta. „Zarzucamy, że Google przejmował przychody wydawców dla własnych zysków i karał wydawców, którzy szukali alternatyw. Działania te osłabiły wolny i otwarty Internet oraz zwiększyły koszty reklamy dla przedsiębiorstw i rządu Stanów Zjednoczonych, w tym dla naszej armii”.

„Złożona dzisiaj skarga dotyczy wszechobecnego i systemowego wzorca niewłaściwego postępowania, poprzez który Google próbował skonsolidować władzę rynkową i powstrzymać konkurencję wolnorynkową” – powiedziała zastępca prokuratora generalnego Lisa O. Monako. „W pogoni za nadmiernymi zyskami Google wyrządził ogromne szkody wydawcom
i reklamodawcom internetowym oraz amerykańskim konsumentom. Ten pozew stanowi ważny kamień milowy w wysiłkach Departamentu mających na celu pociągnięcie dużych firm technologicznych do odpowiedzialności za naruszenia przepisów antymonopolowych.

Proces nie widziany od ponad 20 lat

Proces który rozpoczął się pierwszą rozprawą 12 września jest wyjątkowy, ponieważ nie wykorzystano takiego narzędzia od ponad 20 lat (dwie dekady temu doprowadzono
do częściowego rozbicia monopolu Microsoftu -case monopolu na rynku oprogramowania Windows). Pierwszy raz w historii oskarżenie i procesy naruszające lub świadome obchodzenie prawa są zarzucone na tak ogromną skalę. Według oskarżycieli Google wraz z innymi spółkami technologicznymi (być może kolejne spółki będą sądzone na podstawie precedensu tego procesu) dokonały zmowy i wykorzystywały wzajemnie swoje produkty jako broń strategiczną wymierzoną w konkurencję i obywateli USA. Oskarżyciele szacują, iż zmowa Google’a i innych technologicznych gigantów zaburzały rynek technologiczny na kilkadziesiąt miliardów dolarów rocznie tylko na rynku amerykańskim, co przyczyniło się do setek miliardów zysku w ciągu ostatnich 15 lat.

Proces oskarżenia cywilnego będzie trwał przez najbliższe 10 tygodni. Rząd i Alphabet zapowiedzieli przesłuchania setek świadków oraz przytoczenie ogromu dokumentów.
Od wyniku tego procesu w dużej mierze będzie zależeć przyszłość wszystkich superkorporacji technologicznych w USA. Według ekspertów proces może mieć także dominujący wpływ
na kierunki i zakres kontroli nad rozwojem technologii AI. Google postulował na pierwszej rozprawie wyłączenie jawności obrad w całości, następnie w zakresie giełdy reklamowej.
Sąd nie przychylił się do postulatu Google’a ze względu na interes publiczny.

Wiedza jako broń  czyli jak algorytm karmi potęgę Google’a

Czy da się udowodnić stawiane zarzuty? Analitycy ze Stanów pozostają wstrzemięźliwi
w ocenach. Pomimo, iż część zarzutów wydaje się oczywista Google uważa sprawę
za absurdalną a nawet częściowo inspirowaną politycznie przez środowiska Joe Bidena w celu zbicia kapitału politycznego w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Przygotowanie oskarżenia trwało prawie dwa lata a badany okres obejmuje 15 lat wstecz. Była to całkowicie inna epoka w Internecie. To co próbuje udowodnić rząd USA rozbija się na wielu płaszczyznach o definicję rynku i udziału w rynku. Proces, który jest sporem o twardy udział w różnie definiowanym rynku jest właściwie procesem o udowodnienie nadmiernej władzy korporacji nad systemem oraz uzurpację korporacji do sterowania ludzkim życiem.

Ewolucja marketingu oraz coraz bardziej ogarniające i wielowymiarowe, często niezastępowalne produkty Google’a doprowadziły do zjawiska, w którym z lenistwa, świadomego zaniechania, czy z pełną premedytacją rządy pozwoliły (pośrednio nadal korzystają z wiedzy korporacji dla własnych celów), a obywatele oddali swoje dane, informacje o najbardziej intymnych częściach swojego życia (np. kalendarz, mapa, lokalizacja, pulsometr, krokomierz, aplikacje jedzeniowe, aplikacje mierzenia snu, poczta, płatności Google).
Dostęp do danych miliardów ludzi analizowanych na miliony sposobów dało Google’owi największą możliwą przewagę konkurencyjną, której nie może osiągnąć nikt w świecie zachodnim – wiedzę!

W ubiegłym roku Unii Europejskiej udało się skazać Google’a za bardzo podobne praktyki monopolistyczne. Proces został okrzyknięty wielkim zwycięstwem wolności. Osądzona kara wyniosła: 4,1 miliarda euro (za lata nadużyć), dla porównania w 2022 roku Google zarobił 70 miliardów dolarów. (ISW, Michał Różycki) fot. uspalsh







Dziękujemy za przesłanie błędu