To już szturm na małopolskich terytorialsów. Kim naprawdę są ci, którzy chcą założyć mundur [ZDJĘCIA]
Szturm na terytorialsów
To już prawdziwy szturm na 11 Małopolską Brygadę Obrony Terytorialnej. Tylko w jeden dzień zgłosiło się blisko dwustu ochotników. Część z nich trafi do nowo utworzonego batalionu w Limanowej. Średnia wieku wynosi dwadzieścia dziewięć lat. Dwadzieścia dwa procent stanowią kobiety. Część z tego świeżego narybku trafi do nowo utworzonego batalionu w Limanowej.
Czytaj też Aż trudno w to uwierzyć! Nowy Sącz trafił na podium strasznej, czarnej listy
Kim są ci, którzy chcą założyć mundur?
To w większości studenci oraz uczniowie, ale nie brak i takich, którzy mają bogate, zawodowe doświadczenie. Wielu z nich mówi że do wojska ciągnęło ich od dziecka i w końcu postanowili spełnić swoje marzenia wybierając taką służbę w armii, która pozwala godzić to z nauką czy życiem zawodowym – mówi porucznik Adam Trębacz, oficer prasowy 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
-Do wstąpienia do wojska motywują mnie sprawy związane z bezpieczeństwem. Terytorialsi to ten rodzaj służby, który najbardziej mi odpowiada - powiedział jeden z kandydatów.
To dla mnie nowa przygoda. Szukam swojej docelowej drogi. Jeśli złapię bakcyla, być może będę starała się zostać żołnierzem zawodowym –podkreśla z kolei kandydatka na żołnierza.
Czytaj też Fatalny finał podniebnych akrobacji. Nieszczęście dopadło paralotniarkę [ZDJĘCIA]
Najpierw szkolenie, potem egzamin
Pierwszy dzień szkolenia to sprawy ewidencyjne oraz wizyta w magazynie, gdzie ochotnicy dostają umundurowanie i wyposażenie żołnierza. Zaraz potem zaczyna się szesnastodniowe szkolenia : strzeleckie, taktyczne, z łączności, topografii oraz pierwszej pomocy przedmedycznej. Zajęcia kończą się egzaminem. To tak zwana pętla taktyczna czyli ocena sprawności bojowej oraz odporności psychofizycznej na stres.
Czytaj też Tyle teraz zapłacą za pracę w komisji wyborczej. Można dobrze zarobić. Stawki poszły w górę
Podczas egzaminu żołnierze muszą zmierzyć się z takimi zadaniami jak marsz w pełnym oporządzeniu ważącym blisko trzydzieści kilogramów, czyli w kamizelce kuloodpornej, hełmie, masce przeciwgazowej, z zasobnikami piechoty i karabinem. To także ewakuacja rannego z pola walki, praca z mapą, wykonywanie okopu, dostarczanie amunicji na czas i strzelanie.
Czytaj też Tak się choruje z fantazją po sądecku. Są nowe sidła na cwaniaków na L4
Zwieńczeniem zajęć i egzaminu jest uroczysta wojskowa przysięga. ([email protected]