Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
24/05/2015 - 14:03

Kolej na majówkę! Parowozem przez Galicyjską Kolej Transwersalną

Skład retro, czyli lokomotywa parowa OKz32 i zabytkowe wagony pasażerskie z lat 1920-1960, wyruszył dziś ze stacji Nowy Sącz do Chabówki. Podobnie jak w poprzednich latach zainteresowanie „Koleją na majówkę” było ogromne, mimo niesprzyjającej aury na nowosądeckim dworcu oprócz pasażerów pojawił się tłum gapiów.
Kolej zmieniła świat: przeformowała przestrzeń, czas, relacje społeczne i samego człowieka. Dziś nikt nie może podważyć tego stwierdzenia i wyobrazić sobie cywilizacji bez tej zdobyczy technicznej. Oczywiście kolejnictwo, jak sama technika, ewoluowało, zmieniły się pociągi, ich napędy i sam komfort jazdy. Dla tych, którzy chcieli powspominać jak było dawniej lub spróbować tej przygody po raz pierwszy, pasjonaci ciuchci parowych przygotowali już po raz piąty imprezę pn. Kolej na majówkę! Parowozem przez Galicyjską Kolej Transwersalną.

W imprezie zadebiutował świeżo wyremontowany przez Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce parowóz OKz32, przeznaczony do jazdy na górskich trasach, a w podróż nim wybrało się około350 uczestników, wśród których znaleźli się pasjonaci kolei (niektórzy zawitali tu nawet z centralnej Polski), członkowie grup rekonstrukcyjnych działających przy Polskim Towarzystwie Historycznym oraz rodziny z dziećmi.

Jest to skład standardowy, czyli sześć wagonów, ale trzy różne epoki: począwszy od lat dwudziestych i wagonów dwuosiowych z twardymi drewnianymi siedzeniami, przez wagon pruski z lat czterdziestych – tak zwany „szczupak” z przedziałami, a skończywszy na wagonach z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, które jeszcze do niedawna kursowały na regionalnych połączeniach – mówi Kamil Filipowski ze Stowarzyszenia Miłośników Kolei, organizatora przejazdu.

Impreza za każdym razem przyciąga tłumy chętnych na niecodzienną przejażdżkę oraz gapiów, którzy na dworcach robią sobie zdjęcia z poprzebieranymi pasażerami na tle starodawnego składu.

Potwierdzeniem na popularność imprezy jest ekspresowa sprzedaż biletów, bo w tym roku rozeszły się one w przeciągu dwóch minut – zaznacza Filipowski.

Pasażerom czekającym na pociąg, który po godzinie piątej rano wyruszył z Chabówki do Nowego Sącza, humory posuła zła pogoda. To przez złe warunki skład retro miał dwugodzinne opóźnienie.

Szlak Nowy Sącz Chabówka nie jest jeżdżony, a my byliśmy pierwszym od kilku dni składem, który nim jechał. Zawiodła nas aura, bo parowóz, kiedy jest ślisko, ma pewien problem przy podjazdach – wyjaśnia organizator.

Nie tylko „nowa” lokomotywa zadebiutował dziś podczas przejazdu. Po raz pierwszy z nowosądeckiego dworca dał zgodę na jej odjazd starosta Marek Pławiak.

To mój debiut w tej roli, ale bardzo przyjemny i jest bardzo dumny, że mogę wystąpić w roli zawiadowcy. Samą imprezę uważam, za bardzo sympatyczną i ciekawą, bo wchodzi głęboko w tradycję i historię. Cieszy mnie widok żołnierzy z pierwszej wojny światowej. Takie imprezy są cenne, potrzebne, a przede wszystkim dają dużą radość uczestnikom – mówi Marek Pławiak, starosta nowosądecki.

Zanim pociąg dojedzie do Chabówki, zatrzyma się na kilku okolicznych stacjach. W Limanowej i Męcinie uzupełniony zostanie kocioł z wodą. Oprócz tego dla podróżnych przygotowane zostały przez koła gospodyń wiejskich przysmaki i programy artystyczne. Na stacji w Nowym Sączu prezentowały się Sądeczoki, które muzyką, tańcem i śpiewem bawiły wszystkich gości peronu nr 1.

(JB)
Fot. JB






Dziękujemy za przesłanie błędu