Korki? „Krasnoludki” tu nie pomogą, bo kierowcy nie dorośli. Rzecz o Lwowskiej
Kierowcy sarkają, ale i drogowcy nie mają łatwo. Roboty przy kładzeniu pierwszych warstw asfaltu prowadzone są przy zachowaniu częściowej przejezdności skrzyżowania. A dziś jeszcze, o czym pisaliśmy w publikacji Uważajcie! Znów zmiana organizacji ruchu w okolicy Młyńskiej i Lwowskiej, drogowcy przenieśli się na inne pasy. Asfalt paruje, ale już widać jak wykluwa się nowa nawierzchnia.
Zgodnie z przewidywaniami drogowców, po wyłączeniu świateł na rondzie Solidarności ruch na Lwowskiej i Nowochruślickiej na bieżąco schodzi niemal do zera. Gorzej z ulicą Prażmowskiego. Tu postoicie dłużej, tym bardziej, że dziś piątek.
Przy okazji zaciągnęliśmy u drogowców języka w sprawie uwag naszego Czytelnika. Cytując niemal dosłownie: - Zakichanym obowiązkiem wykonawcy robót jest wystawić dwóch krasnoludków z napisem: kierowanie ruchem i rozładować te korki. Można do tego wykorzystać też policję.
Zobacz też: Mamy lek na korki? Światła na rondzie Solidarności wyłączone
Co usłyszeliśmy od drogowców? Dyplomatycznie dali do zrozumienia, że to rozwiązanie się nie sprawdza. Z winy samych kierowców, bo testowano je po kilka razy przez ostatnie dwa dni. Kierowcy i tak wiedzą lepiej. Przytoczmy przykład. Gdy ruchem kierowali policjanci, kierowca tira, który jechał Prażmowskiego od ronda Solidarności, zjechał w prawo, w ten skrót przy stacji paliw. To bardzo dobre rozwiązanie, ale tylko jeśli chcemy jechać na Grybów. A owemu kierowcy chciało się nawrócić w przeciwną stronę. Skutek? Tu kierowanie ruchem rzeczywiście się sprawdziło, bo policja delikwenta musiała wyprowadzić z kabały, w jaką wszystkich w ten sposób wpakował.
Potem się tłumaczył, że myślał, że policjanci kierują ruchem, bo pewnie był jakiś wypadek. Przemilczymy. Jedno jest pewne. Łatwo nie jest. Inna sprawa – większością aut, które widzieliśmy jechał tylko kierowca. Czy naprawdę części spraw nie można załatwić na rowerze? To tak do przemyślenia na weekend. ([email protected] Fot.: ES)