"Miał tyle planów". Ta śmierć zaskoczyła wszystkich. Nie żyje znany geodeta
Nie żyje Henryk Pazdur
- Miał jeszcze tyle planów…. Odszedł za szybko – napisali na Faceboku jego znajomi i przyjaciele, tak jak on zaangażowani od lat w przedsięwzięcie Odkryj Beskid Wyspowy.
Góry były jego wielką pasją. Pomagał w wytyczaniu nowych szlaków. Żadne, organizowane w ramach akcji spotkanie, nie mogło się odbyć bez udziału zawsze uśmiechniętego Henryka – wspominają jego towarzysze wędrówek.
Henryk Pazdur miał w sobie społecznikowską pasję
Był też prezesem Klubu Sportowego Orkan Szczyrzyc, szefował też założonemu przez siebie Klubowi Stradomka w Skrzydlnej. Doprowadził do powstania tam stadionu wraz z zapleczem. Aktywnie uczestniczył w pracy Polskiego Związku Piłki Nożnej w okręgach limanowskim, sądeckim i krakowskim.
czytaj też Smutna wiadomość. Nie żyje znany lekarz z Limanowej
Z zawodu był geodetą. Ponad trzydzieści pięć lat prowadził swoje biuro w Skrzydlnej. Pomagał ludziom rozwiązywać trudne sprawy majątkowe – wspominają jego znajomi.- Zawsze służył dobrą i fachową radą. Z tego powodu przyjaciele nadali mu sympatyczny pseudonim " Mecenas Prado " ze słynnego serialu filmowego.
Jego oczkiem w głowie była rodzina, a szczególnie wnuki. Często chwalił się ich sukcesami w nauce i sporcie.
Henryk Pazdur miał 67 lat. - Mimo że od ponad pół roku ciężko chorował, wiadomość o jego śmierci zaskoczyła rodzinę i przyjaciół – czytamy na Fanpage,u akcji Odkryj Beskid Wyspowy.
W niedzielę Henryka Pazdura żegnały tłumy.
Spoczął na cmentarzu w Skrzydlnej. ([email protected]) M.Pogwizd,fot. Facebook