Nie pojedziecie na narty! Hotele i stoki zamknięte. Branża krzyczy: okłamali nas
Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił kolejne rządowe propozycje dalszych obostrzeń. Chodzi o uszczelnienie tzw. szarej strefy branży hotelarskiej, aby uniknąć trzeciej fali pandemii.
Od poniedziałku (28 grudnia) zostaną zamknięte stoki narciarskie, a hotele nie będą mogły przyjmować osób podróżujących służbowo. Zdaniem samorządowców i przedstawicieli branży turystycznej sytuacja w gminach staje się dramatyczna.
Rząd wprowadził również zakaz przemieszczania się, który będzie obowiązywał od godziny 19 w Sylwestra aż do godziny 6 rano 1 stycznia. Bez poważnego powodu nie będzie można przemieszczać się pomiędzy miejscowościami. Służby miałyby jednak spory problem z weryfikacją przestrzegania takiego zakazu. Jest to więc zalecenie rządu, a minister zdrowia Adam Niedzielski używa słowa „ograniczenia”.
Czytaj także: Minister zdrowia: narodowa kwarantanna od 28 grudnia do 17 stycznia
Imprezy sylwestrowe, podobnie jak świąteczne spotkania rodzinne, powinny być organizowane w gronie 5 osób, najlepiej w gronie rodziny. Jeśli na podjeździe pod domem pojawi się kilka lub kilkanaście samochodów spotkanie znajomych może się wydać podejrzane, a organizatorzy takiej imprezy narażają się na niespodziewaną wizytę policji.
- Wygrać tę walkę możemy tylko razem. Każdy kto będzie się wyłamywał z tych regulacji, bierze na siebie ogromną odpowiedzialność za zdrowie nie tylko swoje, ale i bliskich oraz osób ze swojego otoczenia – mówił Adam Niedzielski.
Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej kipi z oburzenia.
- Obietnice premiera dane półtora miesiąca temu, okazały się kłamstwem i nadużyciem. Zastanawiam się czy ludzie jeszcze uwierzą temu rządowi. Naszą branżę po prostu czeka katastrofa. Przedsiębiorcy już się nie podniosą.
Półtora miesiąca temu rząd zapowiedział, że jeśli okażemy się odpowiedzialni i liczba zakażeń spadnie, to wejdziemy w zieloną strefę. Wykazaliśmy się odpowiedzialnością. W szpitalu covidowym w Krynicy jest niewielu pacjentów. Wskaźnik zachorowań na 10 tys. mieszkańców jest na poziomie 0,5
Stacje narciarskie poniosły niesamowite koszty naśnieżania, przygotowania specjalnych siatkowych tuneli w kolejach do wyciągów. Teraz wygląda na to, że trzeba chodzić do galerii handlowych i kościołów, bo tam jest bezpieczniej niż na stoku narciarskim. Teraz jazda na nartach na świeżym powietrzu stanie się nielegalna. To absurd.
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego wskazuje na badanie, z którego wynika, że w listopadzie 90 proc. hoteli miało poniżej 20 proc. obłożenia. Co szósty obiekt, mniej niż 10 proc. (MK) fot. ilustracyjne.