Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 6 maja. Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty
02/03/2015 - 15:19

Nowy Sącz opętał diabeł czy tajne służby? Parlamentarzystom PiS wstyd za Nowaka

Tytuł honorowego obywatela dla Józefa Oleksego i zatrudnienie jako pełnomocnika prezydenta miasta Grzegorza Dobosza to temat, który wywołał burzę w sądeckim PiS-ie. – Jest mi wstyd. To policzek dla miasta – mówi poseł Piotr Naimski. – Tak dalej być nie może, bo albo ktoś dostosowuje się do statutu Prawa i Sprawiedliwości albo nie. Nie będzie tak, że jesteśmy chorągiewką potrzebną tylko przy wyborach – odnosi się do decyzji Ryszarda Nowaka senator Stanisław Kogut.

Tytuły Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza w przeszłości otrzymywali m.in.: Józef Piłsudski, Roman Sichrawa, Adam Sapieha, ale po II wojnie światowej również radzieccy bohaterowie socjalistycznego reżimu jak np. Fiodor Bolbat, Iwan Zołotar czy Piotr Pierminow.

Po 1989 roku w III Rzeczpospolitej pierwszy ten tytuł uzyskał ksiądz Józef Gucwa, związany z Nowym Sączem, także ksiądz Stanisław Czachor, prezydent na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski i prezydent Lech Kaczyński. Nagle się okazuje, że weszliśmy w kolejny okres. Okres, w którym tytuł otrzymuje Kazimierz Pazgan,zarejestrowany jako tajny współpracownik, i dostaje pan Józef Oleksy, wybitny działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i członek najwyższych władz tej partii. To jest sytuacja, z którą trudno się pogodzić, kiedy do rangi wzorców osobowych podniesione zostały osoby, które w tym miejscu nie powinny się znaleźć. To działanie na szkodę publiczną – mówi Piotr Naimski. Poseł dziękuje za to radnym, którzy nie głosowali za przyznaniem tytułu Oleksemu, i to bez względu na przynależność partyjną.

Mniej powściągliwy w słowach jest za to senator Stanisław Kogut.

To jeden z największych skandali ostatniego dziesięciolecia. Zastanawiam się, czy Nowego Sącza nie opętał jakiś diabeł lub układ służb. Zaczynam tego nie rozumieć – grzmi lider PiS w okręgu nr 14.

Zwłaszcza, że w siedzibie partii przy ul. Pijarskiej 17 odbyło się spotkanie z radnymi, na którym ustalone zostało, że będą głosować przeciwko uchwale. Od tych decyzji wyłamali się: Przemysław Gawłowski, Krzysztof Żyłka i debiutant w radzie Dawid Dumana. Czy mogą być wobec nich wyciągnięte jakieś konsekwencje?

Jest okres wyboczy i nikt nie będzie robił rozróby. Jako przewodniczący i pełnomocnik zapewniam, że byli juz tacy w Prawie i Sprawiedliwości, co chcieli tą partią rządzić, a dziś juz niczym nie rządzą, nie ma ich w radzie, nie ma ich nigdzie. Moje działania będą zdecydowane, bo Prawo i Sprawiedliwość to dumna partia, oparta na pewnych zasadach. Nie jest oparta na łajdactwie. Jakby to teraz wyglądało, gdybym na przykład chciał wystąpić o tytuł Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza dla legendy Solidarności Andrzeja Szkaradka? Na pewno teraz tego nie zrobię, bo jakby wyglądał on przy agencie? Taki biskup Gucwa ma być na równi z tymi, co sprzedają Rzeczpospolitą? Radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy głosowali za, niech się obudzą. Mnie nie interesują żadne układy. Nie będzie tak, że każdy będzie robił, co mu pasuje. Prawo i Sprawiedliwość to partia ludzi honoru, ludzi odważnych, którzy walczyli o wolna Polskę, a nie takich co robią własną prywatę – zaznacza Kogut i zapewnia, że będą wyciągnięte konsekwencje wobec wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości, którzy złamali dyscyplinę.

Najwięcej pretensji senator ma do prezydenta Ryszarda Nowaka, który pozytywnie zaopiniował projekt uchwały. Kogut komentuje także wybór nowego pełnomocnika w ratuszu, Grzegorza Dobosza (który w oświadczeniu lustracyjnym przyznał się do współpracy z służbami WSI, był również członkiem PO).

Jak ja teraz wyglądam, jak młodzi ludzie po studiach, z doktoratem, nieskażeni komuną szukają pracy, a jej nie dostają. Pan Dobosz, nie oceniam go merytorycznie, ale to już emeryt. Nad jednym boleję, żeby Nowy Sącz nie stał się miastem służb – mówi senator PiS i zaznacza, że sukces Nowaka w zeszłorocznych wyborach to m.in. przyjazd prezesa Jarosława Kaczyńskiego do Nowego Sącza i wyjazd do Radia Maryja. Czy żałuje, że zaangażował się w kampanię Ryszarda Nowaka?

Nie. Uczciwie wykonałem zalecenia mojego prezesa. To ogromny zaszczyt, że wygraliśmy w Nowym Sączu i w powiecie. W pierwszej fazie nie byłem entuzjastą Ryszarda Nowaka. Jakby nie miał znaczka Prawa i Sprawiedliwości, nigdy by nie wygrał wyborów na prezydenta Nowego Sącza. Tak samo gdyby tu nie było prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ani gdyby nie pojechał do mojego radia do Torunia. Co to jest 188 głosów? To prawie nic. Rozliczenie przyjdzie – zaznacza.

Jeśli tak się w mieście dzieje, to niezadowolenie społeczne dosięgnie pewnych granic – dodaje.

(JB)
Fot. JB






Dziękujemy za przesłanie błędu