Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 23 maja. Imieniny: Leoncjusza, Michała, Renaty
12/07/2021 - 15:40

Nowy Sącz: potok Łubinka opadł, ale pozostawił po sobie zniszczenia

Potok Łubinka w Nowym Sączu, jak błyskawicznie wczoraj przybrał, tak szybko opadł. Mieszkańcy Nowego Sącza mierzą się ze zniszczeniami, które w niedzielę spowodował.

- Ledwo odbudowaliśmy to, co zniszczyła po raz kolejny woda, a już musimy mierzyć się z kolejnymi zniszczeniami – skarżyli się wczoraj reporterom "Sądeczanina" mieszkańcy ulicy Lwowskiej.

Woda z wezbranej Łubinki wdarła się mieszkańcom na posesję, do piwnic budynków, ogrodów, sadów. Wszystko zatopiła i zamuliła.  W nocy i dzisiaj od rana mieszkańcy ul. Lwowskiej, Piątkowskiej sprzątali to, co spowodował wodny żywioł. I z niepokojem patrzyli w niebo.

- Nam woda wdarła się do ogrodu i garażu. Zaczęła dostawać się do piwnicy – powiedział Sądeczanionowi.info Zbigniew Smajdor. – To był dosłownie moment. Tutaj jest zawsze gigantyczny problem. Sąsiedzi mają posesje wyżej, ja mieszkam w takiej niecce. Wystarczy dosłownie chwila intensywnych opadów, aby w ogrodzie było ponad metr wody. I za każdym razem wypłukuje szambo, bo tu nie ma kanalizacji. Takie sytuacje powtarzają się za każdym razem.

Wczoraj zalana była też cała posesja Waleriana Kurka, który z własnych pieniędzy postawił betonowy mur, który miał go chronić przed przykrymi niespodziankami wylewów potoku Łubinka. Niestety tak się nie stało i posesja znowu znalazła się pod wodą

Dzisiaj na posesji pana Waleriana nie było już wody, ale czyszczenia z mułu i tego, co naniosła woda było bardzo dużo.

- Prosimy tyle lat o uregulowanie Łubinki – mówi Renata Żabecka, mieszkająca przy ul. Lwowskiej. – Są robione jedynie kosmetyczne prace. Gdyby nie ten mur sąsiada byłoby jeszcze więcej ludzi  poszkodowanych.

Z wodnym żywiołem walczyło wczoraj oprócz mieszkańców mnóstwo strażaków z całego regionu.

- O regulację potoku Łubinka zabiegam od 2003 roku. Wtedy byłem już radnym miasta – mówi Artur Czernecki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza, który wczoraj i dzisiaj angażował się w pomoc poszkodowanym. – Tylko w skoroszycie przybywa pism i nadal ten problem jest nierozwiązany, a ludzie mieszkający na osiedlu Piątkowa, gdy zaczynają się intensywne deszcze drżą o swój dobytek. Tyle razy zmagali się z usuwaniem szkód, że aż trudno o tym mówić. Ile jeszcze będzie powtarzać się ta gehenna. Nikomu nie życzę mieszkania przy potoku Łubinka. ([email protected]), fot. Iga Michalec.







Dziękujemy za przesłanie błędu