Nowy Sącz: z łat już wyłażą dziury no i mamy kolejne schody grozy. Kogo stać na coś takiego?
Jeszcze przed uchwaleniem budżetu Nowego Sącza na rok 2024 radny Dawid Dumana i zarazem przewodniczący osiedla Wojska Polskiego apelował do władz miasta do pochylenia się na tym problemem składając interpelacje na piśmie.
Pierwsza dotyczyła ulicy Browarnej, druga Rokitniańczyków, kolejne ulicy Darowskiej i Szymanowskiego. Pora najwyższa – bo Browarna i Rokitniańczyków, główne arterie na Wojska Polskiego bardziej przypominają dziś zestaw mniej czy bardziej skutecznnie łatanych dziur niż drogi.
Co na to dictum miasto? W przypadku Browarnej, w budżecie na 2024 środków na remont nie ma, ale jeszcze w listopadzie 2023 roku wiceprezydent Artur Bochenek zaznaczał, że niewykluczone, że taki remont zostanie wykonany w następnych latach. Jakich? Bochenek nie wskazał. Identyczną odpowiedź Dumana otrzymał także w kwestii ulicy Rokitniańczyków, Wieniawskiego, Szymanowskiego oraz Darowskiej.
Jak te ulice wyglądają dziś? Zdjęcia mówią same za siebie. Korzystając z cieplejszych dni drogowcy załatali co większe dziury, ale tak, że masa biutumiczna, którą do tego użyto już w kolejnych miejscach wyłazi. I tylko patrzeć jak zamiast dziur będą dziurzyska. I dodajmy tylko – na ul. Św. Rity bez zmian. Pisaliśmy o problemach w tym miejscu w publikacji Nowy Sącz: ten widok, w tym sąsiedztwie, urąga normalności
Coś tu niby drogowcy usiłowali zrobić, ale skutek jest odwrotny do zamierzonego – łata została wyprofilowana tak, że woda deszczowa stoi tu dłużej niż wcześniej.
Mieszkańcy zwrócili nam też uwagę na stan schodów widocznych na zdjęciu powyżej a to jeden z najbardziej uczęszczanych łączników między wyżej a niżej położoną częścią osiedla. Przyznajcie sami – słowo „groza” wypadałoby w tej sytuacji zamienić na słowo „ubezpieczenie”. Jeśli ktoś tu wywinie orła, a ro tylko kwestia czasu, właściciel owych schodów (na tę chwilę jeszcze nie udało nam się go ustalić) będzie musiał poszkodowanym wypłacić odszkodowanie.
Pytanie do gospodarza, właściciela – a w rachubę wchodzi miasto i Sądeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego – czy go stać na takie wydatki? Bo po każdej „wypłaconej szkodzie”, każdy ubezpieczyciel podnosi stawkę za ubezpieczenie. Dotyczy to zarówno pieszych i kierowców korzystających z jezdni. ([email protected] Fot.: ES) © Materiał chroniony prawem autorskim