Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
15/02/2012 - 13:22

Odszkodowanie za błąd lekarza w Nowym Sączu w ciągu miesiąca

Szpital Specjalistyczny im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu jest jednym z trzech w Małopolsce, który zawarł dodatkową umowę z ubezpieczycielem. Dzięki temu pacjent w ciągu miesiąca będzie mógł dostać odszkodowanie za błąd lekarski. Do tej pory musiał czekać na nie latami. Jednak dodatkowy wydatek bardzo obciąża budżety placówek.

- Ogłosiliśmy przetarg i zgłosiła się jedynie firma PZU, więc nie było w czym wybierać – mówi Artur Puszko, dyrektor szpitala w Nowym Sączu. - Będzie nas to kosztować w skali roku 400 tys. zł. Zdecydowaliśmy się na opłatę kwartalną.

Obowiązek ubezpieczania się szpitali od odpowiedzialności z tytułu zdarzeń medycznych wprowadziła znowelizowana w kwietniu 2011 r.  ustawa o działalności leczniczej (art. 25 ust.1 pkt. 2). W Polsce tylko jeden ubezpieczyciel – PZU SA oferuje takie ubezpieczenie, żądając horrendalnej składki.

Na przykład w przypadku szpitala w Krynicy będzie to prawie 2 proc. jego budżetu (383 tys. zł ). Szpital w Limanowej zapłaci jeszcze więcej, bo 451 tys. zł.

- W życiu nie podpiszę tej umowy z ubezpieczycielem – informuje nas Sławomir Kmak, p.o. dyrektora krynickiej lecznicy. - To nas za drogo będzie kosztować. Mamy już jedno ubezpieczenie OC, po co więc płacić za kolejne?! Zastanowimy się, jeśli składka zostanie znacząco obniżona.

Przy ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej (OC) pacjent latami czeka na odszkodowanie. Dopóki sprawa w sądzie nie zostanie zakończona prawomocnym wyrokiem, ubezpieczyciel nie wypłaca pieniędzy.

- Teraz mamy dwie polisy – wyjaśnia Artur Puszko, dyrektor szpitala w Nowym Sączu. - Od  stycznia pacjent ma wybór, z którego odszkodowania skorzysta. Może sądzić się ze szpitalem i udowadniać, że lekarz popełnił błąd lub wybrać drogę na skróty. Napisać do specjalnej komisji przy wojewodzie, przedstawić swoje racje i to ona zdecyduje o odszkodowaniu – dodaje.

Ta druga droga jest szybsza, ale odszkodowania są tu niższe niż te uzyskane przed sądem.

- Za śmierć zawinioną przez szpital rodzina może dostać maksymalnie 300 tys. zł, a za zakażenie lub inne zdarzenie operacyjne do 100 tys. zł – wylicza Sławomir Kmak, dyrektor szpitala w Krynicy.

Były już dwa spotkania z ministrem zdrowia w sprawie kontrowersyjnej ustawy. Większość szpitali idzie w zaparte i deklaruje, że nie będzie podwójnie się ubezpieczać.

- Ubezpieczyliśmy się z kilku względów. Po pierwsze dostaliśmy pismo, że jeśli tego nie zrobimy zostaniemy wykreśleni z rejestru KRS. Po drugie – jestem odpowiedzialnym człowiekiem, odpowiadam za szpital i pacjentów. Po trzecie – ustawa obowiązuje i - jeśli pacjent będzie dochodził swoich praw przed komisją - będę musiał wypłacić mu odszkodowanie z pieniędzy szpitala, a wtedy będą odpowiadać za marnotrawienie publicznych pieniędzy – uważa dyrektor lecznicy w Nowym Sączu.

Radni podczas sesji powiatu nowosądeckiego byli zbulwersowani sprawą. Mówiono o „haraczu” ściąganym od szpitali, a pośrednio od pacjentów i samorządów, przez największego w kraju ubezpieczyciela. Starosta Jana Golonka uspokajał, że w tej sprawie głos zabrał Konwent Starostów Województwa Małopolskiego. W przyjętym 3 lutego stanowisku Konwent oprotestował zmiany w ustawie o działalności leczniczej.

***

"Realizacji zapisów wynikających z w/w ustawy doprowadzi do bardzo wysokiego przyrostu kosztów ubezpieczeń, które według naszych szacunków mogą niejednokrotnie zostać podwyższone o blisko 300 proc. w pierwszym roku funkcjonowania tego ubezpieczenia" - czytamy w apelu. Starostowie są zdania, że  problemy szpitali z tytułu rosnących zobowiązań, spowodują konieczność udzielenia im wsparcia przez samorządy, co w konsekwencji przełoży się na ograniczeniu dostępności do świadczeń medycznych. Samorządowcy uważają, że obecnie podmioty lecznicze zostały objęte podwójnym obowiązkiem ubezpieczeniowym z tytułu ryzyka wystąpienia szkody przy wykonywaniu działalności leczniczej. 

"Nie negujemy konieczności opłacania przez podmioty lecznicze ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej z tytułu zdarzeń medycznych, niemniej jednak podkreślamy, że obecnie przyjęta formuła prowadzi do sytuacji, w której w przeważającej części przypadków wypłata należnego ubezpieczenia będzie dotyczyła tych samych zdarzeń ubezpieczeniowych" – czytamy w stanowisku Konwentu Starostów Województwa Małopolskiego. Starostowie zwracają ponadto uwagę, że o wysokości składki ubezpieczeniowej decyduje konkurencja na rynku ubezpieczeń. "W obecnej sytuacji takiej konkurencji nie ma, a wynika to z faktu, że tylko jeden ubezpieczyciel publiczny oferuje umowy w tym zakresie, lecz niestety na warunkach finansowych, które są kompletnie nie do zaakceptowania przez podmioty lecznicze" - stwierdzają szefowie powiatów małopolskich.

(HSZ), (MC)

Fot. własne i sxc.hu

Na zdjęciu Sławomir Kmak







Dziękujemy za przesłanie błędu