Osiem szczeniąt wyrzuconych i pozostawionych na pewną śmierć. Zobacz, jakie słodziaki [ZDJĘCIA]
Do Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach szczenięta są jeszcze przywożone, ale nie tak często jak dawniej. Świadomość właścicieli suczek, że trzeba je sterylizować, aby nie było niechcianych miotów jest w ostatnich latach większa.
Jak się okazuje nie wszyscy ją mają i chyba nie będą mieć.
Na pewno nie ma tej świadomości ktoś, kto zdecydował się wyrzucić na pewną śmierć osiem kilkutygodniowych szczeniąt. Osiem puszystych kulek, które nie mając przy boku matki w nieznanym im otoczeniu radziły sobie, jak umiały. Zziębnięte, głodne i przerażone tuliły się do siebie, by było im cieplej.
Pracownicy schroniska dla zwierząt dostali alarmowy telefon i czym prędzej pojechali do Klimkówki pod Nowym Sączem. To właśnie tam przerażone, głodne szczeniaki czekały na pomoc.
Gdyby nie błyskawiczne działanie pracowników i wolontariuszy pieski spotkałaby niechybna śmierć.
- Jakim trzeba być bezdusznym człowiekiem wyrzucając kilkutygodniowe maluchy na pewną śmierć. Gdzie jest ich mama? - pyta jedna z wolontariuszek schroniska. – Dosłownie brakuje słów.
Puchate maluchy zostały przewiezione do schroniska. Trafiły do ciepłego pomieszczenia. Zostały nakarmione mlekiem. Całe szczęście, że szczeniaki potrafią już same jeść, ale pomoc wolontariuszy okazała się w tym nieodzowna. Przebywają pod troskliwą opieką pracowników i wolontariuszy schroniska.
Przed maluchami jeszcze długa droga. Jeszcze trochę w schronisku muszą podrosnąć, przybrać na wadze, a potem przyjdzie czas na adopcję. Mamy nadzieję, że do kochających i odpowiedzialnych właścicieli.
[email protected], fot. Schronisko dla Psów w Wielogłowach.