Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
26/08/2012 - 15:46

Park archeologiczny w centrum Nowego Sącza? Czemu nie

Park archeologiczny w Nowym Sączu?. O stworzeniu takiej atrakcji turystycznej koło kościoła ewangelickiego i pozyskaniu na ten cel funduszy myśli proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej ks. Dariusz Chwastek.
Pomysł nasunął się, można powiedzieć, spontanicznie w chwili, gdy okazało się, że pod ziemią na wewnętrznym dziedzińcu dawnego zespołu klasztornego O.O. Franciszkanów ukrytych jest sporo archeologicznych niespodzianek. Od 2010 roku koło kaplicy Przemienienia Pańskiego (kościoła ewangelickiego), w związku z izolacją jej murów prowadzone są prace archeologiczne. Trzeci sezon pracuje tam Bartłomiej Urbański, archeolog z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu i na światło dzienne wydobywa ukryte w ziemi przedmioty, dociera do miejsc pochówku sądeczan, odsłania pozostałości murów, krypt grobowych, po stojącym tu niegdyś kościele O.O. Franciszkanów.
- To, co już udało się odkopać, to naprawdę coś wspaniałego, pokazującego bardzo ciekawą historię parafii ewangelicko-augsburskiej, a zarazem historię miasta – mówi ks. proboszcz Dariusz Chwastek. – Dlatego też nasunęła mi się myśl, że właśnie w tym miejscu, na wewnętrznym dziedzińcu zespołu O.O. Franciszkanów, mógłby powstać park archeologiczny. Byłaby to z pewnością duża atrakcja nie tylko dla mieszkańców Nowego Sącza, ale również licznie odwiedzających nasze miasto turystów.
Ksiądz Chwastek przyznaje, że pomysł jest możliwy do zrealizowania pod warunkiem, że udałoby się pozyskać na ten cel fundusze. Potrzebne byłyby one zarówno na kontynuację prowadzonych już badań archeologicznych, odczyszczenie i odpowiednią konserwację, tego, co już i w przyszłości zostałoby odsłonięte, a także na odpowiednie wyeksponowanie zabezpieczonych murów i prezentację znalezisk. Proboszcz chciałby „odkopać” cały teren wewnętrznego dziedzińca. Tam, jak sądzi, pokazałyby się fundamenty i mury nieistniejącego już kościoła O.O. Franciszkanów. Jego część, dzięki prowadzonym pracom archeologicznym, została już odsłonięta przez Bartłomieja Urbańskiego i pracujących z nim więźniów z Zakładu Karnego w Nowym Sączu. To, co pozostało po kościele jest ukryte pod wewnętrznym dziedzińcem.
- Jeśli udałoby się zdobyć fundusze na ten cel, to miejsce stałoby się z pewnością zapewne atrakcją miasta, ale też naszej parafii, która chce być postrzegana nie tylko, jako miejsce kultu, ale również, jako miejsce, które wpisuje się w historię miasta - uważa proboszcz. - Będę zabiegać o środki na ten pomysł, gdzie tylko jest to możliwe. W pierwszej kolejności chciałbym zainteresować nim władze miasta i porozmawiać z włodarzami o ewentualnej finansowej pomocy. Mam nadzieje, że władze Nowego Sącza, jak i jego mieszkańcy, będą przychylne temu pomysłowi. Tworzylibyśmy park archeologiczny nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla miasta i jego mieszkańców i przyszłych pokoleń. Będę pukać o fundusze w Urzędzie Marszałkowskim, Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Krakowie, Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Może uda się pozyskać środki unijne? Zobaczymy. Pierwsze wnioski o fundusze do tych instytucji chce złożyć jeszcze pod koniec tego roku.
Proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Nowym Sączu podkreśla, że gdyby znalazły się pieniądze na realizację tej koncepcji, ten zakątek miasta, przy ul. Pijarskiej byłby postrzegany nie tylko, jako miejsce kojarzone z parafią, ale jako teren, gdzie można zobaczyć historię Nowego Sącza. Sama parafia ewangelicko-augsburska nie ma funduszy, by zrealizować tak ambitne zadanie. Dlatego tez musi je pozyskać z innych źródeł.
- Chcielibyśmy odsłonić cały wewnętrzny dziedziniec i to, co jest pond nim ukryte – dodaje ks. Chwastek. – Pozostałości murów, krypt grobowych trzeba byłoby odczyścić i odpowiednio zakonserwować. Myślimy też o wydzieleniu miejsca przeznaczonego do rekreacji, gdzie mieszkańcy Nowego Sącza, turyści mogliby przyjść, odpocząć, a jednocześnie zobaczyć to, co udałoby się wydobyć na światło dzienne. Tutaj można by prowadzić z młodzieżą lekcje historii. Restauracji chcielibyśmy także poddać kaplicę Przemienienia Pańskiego, w której trzeba m.in. wymienić okna i wymalować ją.
Proboszcz Chwastek nie chce wybiegać zbyt daleko w przyszłość, ale marzy mu się, aby miejsce, gdzie prowadzone są prace archeologiczne, było tak zabezpieczone, jak chociażby w pod Sukiennicami w Krakowie, gdzie zwiedzający mogą oglądać fragmenty murów.
Odsłonięta część wewnętrznego dziedzińca przy parafii ewangelicko-augsburskiej zostanie na zimę zabezpieczona folią i drewnianym zadaszeniem.
- To celowe zamierzenie – twierdzi proboszcz - Mury muszą przeschnąć. Powietrze je trochę osuszy.
- Pomysł utworzenia parku archeologicznego to strzał w dziesiątkę – uważa Bartłomiej Urbański. – Byłoby to fajne zabytkowe miejsce do odwiedzania przez mieszkańców Nowego Sącza i pokazania turystom, którzy do nas przyjeżdżają. To oferta, którą trzeba zaakceptować. To oferta, która wzbogaciłaby miasto o kolejną atrakcję turystyczną.

(MIGA)
Fot. (MIGA)







Dziękujemy za przesłanie błędu