Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 8 maja. Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława
02/07/2020 - 10:10

Piwniczna bez Internetu, telefony głuche. Ktoś spalił skrzynkę Orange

Spora część piwniczan przechodzi teraz bardzo trudne chwile – prywatne domy, ośrodki wypoczynkowe oraz gospodarstwa agroturystyczne odcięte są całkowicie od telefonicznego i internetowego kontaktu ze światem. Powód? Ktoś spalił doszczętnie najważniejszą skrzynkę rozdzielczą obsługującą Czercz, Kosarzyska i dużą część Piwnicznej aż do granicy ze Słowacją. Co teraz?

Piwniczna bez Internetu, telefony głuche. Ktoś spalił "na amen" skrzynkę Orange

Skrzynka stojąca niedaleko potoku Czercz została podpalona w niedzielę. Ktoś musiał użyć benzyny albo jakiegoś innego łatwopalnego środka, bo skrzynki nie da się już naprawić a uszkodzenia instalacji są nieodwracalne. – Serwisant z Orange, który to oglądał jeszcze w niedzielę, otwarcie powiedział, że nawet nie wie jak zabrać się do naprawy – mówi jedna z mieszkanek zastrzegając, że bez telefonu i Internetu jest cała ulica Gąsiorowskiego, Węgierska – w tym sklepy TESCO i firma Ramex – aż do granicy ze Słowacją oraz Szczawnicka aż do Kosarzysk.

Zobacz też: Zrujnowana przepompownia w Rytrze. Potok Kordowiec zagrożony

Dlaczego miejscowi tak się martwią? Bo niby zdalnego nauczania już nie ma, uczniowie Internetu już niby nie potrzebują, ale gospodarze punktów obsługujących ruch turystyczny nie mają jak prowadzić systemu rezerwacji – klienci nijak nie mogą się dodzwonić, nie ma jak wezwać służb ratunkowych, nie działa linia, która obsługuje systemy przeciwpożarowe, monitoring przeciwpożarowy w ośrodkach. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. – Tu nie ma innego operatora, który dostarczałby Internet kablem, jest tylko Orange. A z zasięgiem komórkowym innych sieci zawsze był tu bardzo poważny problem. Miejscami tego zasięgu nie ma wcale, więc dziś, bez telefonu stacjonarnego część ludzi jest zupełnie odcięta od świata – słyszymy od miejscowych. Część ratuje się zamawiając Internet radiowy u innych operatorów, ale to dodatkowy wydatek a uruchomienie systemu też nie następuje z dnia na dzień, trzeba swoje odczekać.

Wszyscy się boją, że przez – jak mówią wprost – idiotów, którzy bezmyślnie zniszczyli instalację opóźni się też akcja układania światłowodu w innych częściach Piwnicznej-Zdroju. – Bo ta zniszczona skrzynka, była skrzynką węzłową. Pewnie Orange będzie to chciał naprawić ze swojego ubezpieczenia, ale do tego policja musi zamknąć postępowanie dotyczące ustalenia sprawców. To może naprawdę potrwać bardzo długo – załamują ręce miejscowi.

Zobacz też: Śmieciarzu, nie znasz dnia i godziny! W Piwnicznej montują aż 32 fotopułapki

Wszyscy liczą na pomoc burmistrza Dariusza Chorużyka, który jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Orange choćby ze względu na prowadzone na terenie gminy prace związane z układaniem światłowodu. – Trzeba przyspieszyć naprawę tej skrzynki, bo będzie po nas – mówią z przekonaniem. Do tematu wrócimy.

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu