Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 5 maja. Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara
18/01/2022 - 15:20

Po drogowym skandalu w Nowym Sączu. Mocne słowa radnego Artura Czerneckiego

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Czernecki z klubu PiS-Wybieram Nowy Sącz też wczoraj doświadczył (nie)przyjemności tkwienia przed godziną 16 w gigantycznym korku na ulicy Zielonej. Nie jedynym zresztą w mieście, po przejściu śnieżnej burzy. Co o tym mówi?

Jak mówi radny Artur Czernecki, kiedy miasto po przejściu burzy, zaczęło się już korkować jechał do lekarza na ulicę Grunwaldzką. Dotarcie z centrum miasta do ulicy Zielonej zajęło mu prawie godzinę. Do ulicy Grunwaldzkiej nawet nie dojechał. Nie można było już przejechać, bo samochody stały. Radny zostawił więc auto na parkingu przy „Biedronce” i do lekarza dotarł pieszo.

Czytaj także: Radny Leszek Zegzda: zimowe anomalie już się zdarzają i będą się zdarzać

- Całe szczęście, że lekarz był jeszcze w przychodni i mnie przyjął. Przyznam szczerze, takiego drogowego paraliżu już dawno nie widziałem w mieście – nie kryje irytacji radny Artur Czernecki. – Przecież ostrzeżenia i alerty docierały znacznie wcześniej. Moim zdaniem, jeśli chodzi o wczorajszą sytuację, jaka wydarzyła się w Nowym Sączu to wyraźnie coś zaszwankowało. Do godziny 18 nie widziałem nigdzie pługu, poza małym ciągnikiem, który odśnieżał chodnik na moście Solidarności.

Radny Czernecki nie ukrywa, że jest oburzony tym, że wczoraj po południu Nowy Sącz został sparaliżowany przez gigantyczne korki, w których utknęło tysiące ludzi wracających z pracy do domu.

- Rozumiem, że mogą zdarzyć się różne sytuacje w zimie, że może nas coś z godziny na godzinę zaskoczyć, ale o tym, że może dojść do nas śnieżna fala trąbiono w mediach już od północy. To, co stało się wczoraj obnażyło, jak miasto nie radzi sobie w trudnych sytuacjach – zaznacza nasz rozmówca. Natura ewidentnie to obnażyła, zwłaszcza wówczas, kiedy mamy do czynienia z załamaniem pogodowym.

Jak mówi nasz rozmówca z takiej sytuacji należy bezwzględnie wyciągnąć wnioski. Według niego prezydent miasta Ludomir Handzel powinien zwołać jak najszybciej sztab kryzysowy i krok po kroku to, z czym mieliśmy do czynienia wczoraj w godzinach popołudniowych w Nowym Sączu gruntownie przeanalizować. Powinny być, według radnego Czerneckiego wdrożone procedury zaradcze, po to, aby nie było zaskoczenia, gdyby ewentualnie takie anomalie pogodowe miały się powtarzać.

- Takiej sytuacji, żeby zakorkowane były praktycznie wszystkie arterie wylotowe z miasta, według mnie jeszcze nie było – mówi radny Czernecki. – Natura obnażyła naszą niemoc, jako miasto. Jesteśmy kompletnie nieprzygotowani, jako miasto, na takie gwałtowne załamania pogody. To było wczoraj namacalnie widać. Mam tylko nadzieję, że karetka spiesząca do chorego potrzebującego natychmiastowej pomocy nie utknęła w gigantycznym korku. Mam taka nadzieję.

Zdziwienie radnego Czerneckiego budzi także fakt, że prezydent miasta do tej pory nie wydał komunikatu, w którym wyjaśniłby mieszkańcom przyczyny, które złożyły się na to, że doszło do paraliżu drogowego miasta. Z tego, co się stało powinniśmy, zdaniem radnego wyciągnąć daleko idące wnioski. Bezpieczeństwo mieszkańców to to numer jeden. Chyba nie ma ważniejszej sprawy od bezpieczeństwa.

- Powinniśmy tę sytuacje przeanalizować minuta po minucie, kiedy dotarły pierwsze ostrzeżenia, kiedy otrzymały je służby zarządzania kryzysowego, jakie działania zostały podjęte i co się potem stało, że doszło do drogowego paraliżu – stwierdził radny.

Jak można byłoby przeciwdziałać takim sytuacjom na przyszłość? Jak zaznacza wiceprzewodniczący rady, miasto musi być przygotowane na wystąpienie różnego rodzaju anomalii pogodowych i musi sobie z nimi radzić i zapewnić bezpieczeństwo i komfort życia jego mieszkańców.

- To, co stało się wczoraj jest dla nasz wszystkich pouczającą lekcją – dodaje. ([email protected]), fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu