Praca dla młodych i bezpieczeństwo – sołtys Kiczni o powrocie podhalańczyków
Jan Dąbrowski, sołtys Kiczni (gmina Łącko) liczy, że jednostka wojskowa w Wojnarowej zapewni mieszkańcom Sądecczyzny bezpieczeństwo, a młodym ludziom pracę. Sołtys wspomina, że kiedy kilka lat temu zbierał podpisy pod apelem poparcia w sprawie powrotu podhalańczyków do naszego regionu, ludzie bardzo chętnie angażowali się w akcję.
- Zebrałem aż 130 podpisów. Wstrzymałem się z dalszym działaniem tylko dlatego, że podpisy były zbierane też potem w naszym kościele, ale i tu starałem się pomagać. Rozmawiałem już z wieloma osobami, które podpisały się na mojej liście, wszystkie bardzo się cieszą, że nam się udało, że wojsko wraca do Nowego Sącza. Szczególnie cieszą się młodzi ludzie, którzy uczą się dziś w szkole w Tymbarku, gdzie są klasy mundurowe – mówił w 2019 roku sołtys Kiczni w rozmowie z „Sądeczaninem”.
Również najnowsza wieść, że wojsko powróci do Wojnarowej (gmina Korzenna) wywołała w panu Dąbrowskim radość. Jak mówi sołtys Kiczni, cieszą się również ci, którzy składali swoje podpisy.
Jednostka wojskowa, która wróci na Sądecczyznę, do Wojnarowej odwołuje się do tradycji 1 Pułku Strzelców Podhalańskich. Jest to możliwe dzięki podpisom trzydziestu tysięcy mieszkańców Sądecczyzny oraz wsparciu sądeckich samorządowców. Pomysłodawcą tej akcji był Zygmunt Berdychowski, prezes Społeczno-Kulturalnego Towarzystwa „Sądeczanin”. ([email protected], fot. SS oraz archiwum Sądeczanina)