Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
23/07/2020 - 08:00

"Pracujemy w napięciu i stresie". Dyrektor Sanepidu prosi o wyrozumiałość

Kilka dni temu, a dokładnie w poniedziałek na łamach „Sądeczanina” opisaliśmy historię pana Jana (nazwisko do wiadomości redakcji), który jest mieszkańcem gminy Podegrodzie. Mężczyzna skarżył się na chaos w sądeckim Sanepidzie i brak rzetelnych informacji. Nasz Czytelnik twierdzi, że Sanepid aż cztery razy zmieniał decyzję o wynikach testów na koronawirusa u jego rodziny. Otrzymaliśmy odpowiedź od dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Nowym Sączu, który odniósł się do opisywanej przez naszą redakcję historii.

- W bieżącej sytuacji epidemicznej miasta Nowego Sącza i powiatu nowosądeckiego, w ciągu ostatnich 3-4 tygodni, liczba prowadzonych przez pracowników PSSE w Nowym Sączu dochodzeń epidemiologicznych w związku z epidemią SARS-Cov-2 uległa podwojeniu w stosunku do całego okresu od początku pandemii – wyjaśnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Sączu Mateusz Wójcik w przesłanym do naszej redakcji piśmie.

Zobacz też Przeżyli horror! Sanepid cztery razy zmieniał decyzję o wynikach testów

- Tutejsza stacja pracuje codziennie, bez wyłączenia dni wolnych od pracy, a w dni powszednie na dwie zmiany, przy czym zdecydowana większość pracowników przesunięta jest do realizacji wyłącznie zadań związanych z zapobieganiem i zwalczaniem epidemii – dodaje.

Tak jak już pisaliśmy na łamach „Sądeczanina”, od początku epidemii do minionej soboty (18 lipca), sądecki sanepid przeprowadził 4696 dochodzeń epidemiologicznych, 4255 osób zostało objętych kwarantanną, 26 pozostaje w nadzorze epidemiologicznym, a 3314 osób skierowano na badania. Liczba osób, które kontaktują się z pracownikami stacji, przekracza 500 w ciągu jednego dnia, dlatego też mogą występować opóźnienia w uzyskiwaniu połączenia z pracownikami stacji.

- Zwracamy się do mieszkańców miasta i powiatu o wyrozumiałość dla pracy, wykonywanej w olbrzymim napięciu, stresie i tempie przez pracowników PSSE w Nowym Sączu ponad obowiązujące normy czasu pracy. Praca w takich warunkach – co oczywiste – może prowadzić do pewnych opóźnień w uzyskiwaniu informacji, a w skrajnych sytuacjach do pojawienia się błędnej informacji – apeluje Mateusz Wójcik.  

Zobacz też Chaos i pomyłki w sądeckim Sanepidzie? Dyrektor odpowiada na zarzuty czytelników

W piśmie przesłanym do naszej redakcji, dyrektor sądeckiego Sanepidu przypomniał, że Państwowa Inspekcja Sanitarna nie jest jedyną instytucją, która zajmuje się zwalczaniem epidemii, dlatego Sanepid nie jest w stanie odpowiadać za realizację zadań prowadzonych przez inne instytucje.

- Uprzejmie przypominam i proszę o przyjęcie informacji, że organy inspekcji sanitarnej ani nie pobierają próbek do badań, ani też ich nie wykonują. Prawdą jest, że laboratoria przesyłają do organów inspekcji sanitarnej kopię wyniku na potrzeby prowadzonych dochodzeń epidemiologicznych i podejmowanie działań zapobiegawczych i przeciwepidemicznych. Faktem jest, że wyniki te na prośbę osób badanych są im udostępniane także i z tego powodu, że część tych osób nie posiada możliwości dostępu do systemu informatycznego laboratoriów lub nie może odebrać wyniku wysłanego przez laboratorium poprzez sms – tłumaczy dyrektor sądeckiego Sanepidu Mateusz Wójcik.

Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Sączu w piśmie przesłanym do naszej redakcji wyjaśnia, że nie jest w stanie zweryfikować i odnieść się do sytuacji opisywanej przez naszego Czytelnika. Dlaczego?

- Opisywany w artykule przypadek dezinformacji pana Jana miał miejsce w formie elektronicznej. Biorąc pod uwagę ilość prowadzonych dochodzeń i wykonywanych połączeń przez wielu pracowników stacji, a także nie znając danych osobowych umożliwiających identyfikację konkretnej osoby, nie jest obecnie możliwe zweryfikowanie i odniesienie się do przedstawionej sytuacji – wyjaśnia Mateusz Wójcik.

Zobacz też Chaos i pomyłki w sądeckim Sanepidzie? Przejmująca historia czytelniczki

Aby rzetelnie wyjaśnić opisywaną sytuację, nasza redakcja przekazała dyrektorowi Sanepidu numer telefonu do naszego czytelnika, którego historię opisywaliśmy na łamach „Sądeczanina”.

- Jeśli opisywana w artykule sytuacja w odniesieniu do pana Jana miała rzeczywiście miejsce to wyrażam ubolewanie z tego powodu i jednocześnie zapewniam, że wszyscy pracownicy PSSE w Nowym Sączu każdego dnia starają się jak najmocniej wykazać empatię zwłaszcza w stosunku do osób zakażonych, jak i narażonych na zakażenie i oczekujących na wynik, zdając sobie sprawę, że jest to dla każdego trudne doświadczenie – pisze  w piśmie do naszej redakcji dyrektor sądeckiego Sanepidu.

Jeśli chcesz przeczytać w całości przesłane do naszej redakcji pismo, kliknij TUTAJ.

[email protected] Fot. Ilustracyjne europarl.eu / Czytelnicy







Dziękujemy za przesłanie błędu