Przez koronawirusa wspólnota Emaus z Nowego Sącza nie ma środków do życia
Wspólnotę Emaus, która ma swoją siedzibę przy ulicy Szwedzkiej w Nowym Sączu, tworzy grupa ludzi bardzo doświadczonych przez życie. Niektórzy byli bezdomni, inni w różnych okolicznościach stracili cały swój dobytek.
Do tej pory członkowie wspólnoty Emaus zbierali używane meble, ubrania, sprzęt elektroniczny i inne rzeczy, które następnie naprawiali i sprzedawali po niewiarygodnie niskich cenach. Zarobione pieniądze w całości były przekazywane na utrzymanie domu wspólnoty.
- Sytuacja, z którą mamy teraz wszyscy do czynienia, dotknęła również naszą wspólnotę. Sprzedaż jest utrudniona, zbiórki są zawieszone, dlatego wspólnota Emaus została niemalże z dnia na dzień pozbawiona środków do życia – wyjaśnia dyrektor stowarzyszenia Robert Opoka.
- Nasza przyjaciółka, która mieszka w Stanach Zjednoczonych postanowiła nam pomóc, dlatego zorganizowała zbiórkę pieniędzy poprzez założenie konta na zrzutce. Akcja trwa dopiero od trzech dni, a już udało się uzbierać ponad 1600 złotych. Sami prawdopodobnie nigdy nie zdecydowalibyśmy się, żeby prosić o wsparcie finansowe, ale osoba która zorganizowała zbiórkę, przekonała nas – dodaje.
Wspólnota zawsze była zaangażowana w pomoc innym, ale teraz sama potrzebuje pomocy.
- W tej trudnej sytuacji chcę pomóc wspólnocie Emaus. Był kiedyś czas, że straciłam pracę i wspólnota zaangażowała mnie jako wolontariuszkę, dzięki temu miałam wyżywienie i środki na niezbędne wydatki. Za tamten czas chcę wyrazić wspólnocie Emaus moją wdzięczność – mówi Jadwiga Rogowska-Terlecka, która założyła zrzutkę. Każdy z nas może wspomóc wspólnotę, wpłacając dowolną sumę pieniędzy na zrzutkę.
RG [email protected], Fot. Wspólnota Emaus