Sądeczanie mają ogromny sentyment do wioski indiańskiej. Czy uda się ją odtworzyć?
Kto mieszkał w połowie lat 70. XX wieku na sądeckim osiedlu Millenium ten wie czym była wioska indiańska. Wiedzą to zwłaszcza ci mieszkańcy miasta, którzy jako dzieci w tej niepowtarzalnej przestrzeni się bawili. Do wioski ściągały dzieciaki z całego Nowego Sącza.
Drewniana wioska indiańska była wyjątkowa. Ten plac zabaw w schyłkowych latach PRL był ewenementem na skalę kraju. Wioska tętniła życiem od rana praktycznie do wieczora.
- Projektowali ją w latach 70. Jan Zych i Janusz Biel. – mówił „Sądeczaninowi” w 2021 roku Mieczysław Pyzik, który pracował wiele lat w Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Kiedy powstało osiedle Millenium, to chcieli zrobić coś dla dzieci, żeby mogły się bawić. Wymyślona została więc wioska indiańska.
Każdy, kto spędził wiele godzin na zabawie w wiosce ten wie, że takiego placu zabaw, tak rozwijającego dziecięcą wyobraźnię nie było i chyba nie będzie.
Czy uda się odtworzyć wioskę indiańską taką, jaka była w tamtym czasie? Plany jej budowy są. Mówił o nich, umieszczając realizację przedsięwzięcia w następnych latach obecny prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.
Wiele osób pamięta, że w wiosce indiańskiej były: drewniana palisada, indiańskie totemy, saloon jak z Dzikiego Zachodu, dyliżans, warownia na górce, sadzawka, drewniane mostki, huśtawki. Był też piękny drewniany słoń – zjeżdżalnia.
- Wracamy do pomysłu sprzed lat – mówi prezydent Handzel. – Wielu mieszkańców Nowego Sącza pamięta wycieczki na osiedle Millenium. – Uzyskaliśmy pełne wsparcie Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej powrotu na to miejsce lub znajdziemy wspólnie nowe miejsce. Myślimy o miejscu w pobliżu potoku Łubinka. Tam też jest teren, który można byłoby w ten sposób zagospodarować i wykorzystać do celów rekreacyjnych.
i. [email protected], fot wioski indiańskiej udostępnił „Sądeczaninowi” Mieczysław Somogyi - dziękujemy