Święte krowy na chodnikowym wypasie. Kto jest „lepszy”. KN-y czy KNS-y
Znalezienie w centrum Nowego Sącza wolnego miejsca do zaparkowania w ciągu dnia graniczy z cudem. Wolnych miejsc jest jak na lekarstwo. Są jednak tacy, którzy jak już zaparkują, to z rozmachem, „na świętą krowę”
Niektórzy twierdzą, że celują w tym kierowcy z okolicznych, podmiejskich miejscowości, którzy od tablic rejestracyjnych zyskali miano „KNS-ów”. Czy tak jest rzeczywiście?
Środek dnia i kierowca volkswagena znalazł sobie obszerne, darmowe miejsce do parkowania na chodniku. Skąd? Z Nowego Sącza. No i teraz został przez „KNS-a” namierzony.
Czytaj też Spotkało ich w nocy wielkie nieszczęście, a oni jeszcze o tym nie wiedzą
Czytaj też Od tej historii chce się płakać. To się zdarzyło w nocy za mostem w Kurowie
- Tyle się pisze o święych krowach z rejestracjami KLI czy KNS, ale kierowcy z rejestracją KN też nie są święci – pisze w e-mailu do redakcji „Sądeczanina” autor zdjęcia. – Środek dnia, ulica Żywiecka, auto sobie stoi jakby nic... komentuje oburzony, zamiejscowy kierowca. ([email protected]) fot. czytelnik