Szukamy właściciela tego mostu, bo przeprawa na granicy powiatów się sypie

Most widoczny na zdjęciu od dłuższego czasu jest w bardzo złym stanie technicznym. Sołtys Krasnego Potockiego Krzysztof Kornaszewski już kilka razy interweniował w tej sprawie. Gdy przysiółki mostu się zapadły, zadzwonił do strażaków. Straż przyjechała i doraźnie, podkreślmy – doraźnie, przeprawę zabezpieczyła. Kornaszewski uważa jednak, że to nie wystarczy – most trzeba w trybie pilnym wyremontować. – Żeby nie było jak z tym mostem na Kamienicy w Nowym Sączu, że przychodzi nagle dzień i most trzeba zamknąć, bo już nie nadaje się do użytku. A to bardzo uczęszczana droga.

Szkopuł w tym, że Kornaszewski – mimo usilnych starań – nie jest w stanie ustalić jego właściciela. Most jest swoistego rodzaju łącznikiem między dwoma powiatówkami: Krasne Potockie – Trzetrzewina i Limanowa - Chełmiec. Dlatego sołtys najpierw zwrócił się do zarządców dróg powiatowych. Bez echa, bo żaden do mostu się nie przyznał. Zatem w kwietniu zeszłego, 2021 roku sołtys wysłał formalne zapytanie w tej sprawie do obu starostów – limanowskiego i nowosądeckiego.

W imieniu gospodarza Limanowszczyzny odpowiedział szef tamtejszego Powiatowego Zarządu Dróg i z miejsca zastrzegł, że działka, na której jest most administracyjnie należy do Krasnego Potockiego, a zatem idąc dalej do gminy Chełmiec.

Z kolei starosta nowosądecki odpisał, że most nie jest fragmentem drogi powiatowej, zatem jego właścicielem jest najprawdopodobniej gmina Chełmiec, ale trzeba to jeszcze formalnie ustalić.

Zobacz też: Jak firmy z Chełmca radzą sobie z kryzysem? Ile ich w 2021 ubyło?

Trochę później, bo w czerwcu 2021 roku Kornaszewski dostał odpowiedź bezpośrednio z gminy Chełmiec. W skrócie – most nie jest własnością chełmieckiego samorządu. Od tamtej pory - a minął rok - Kornaszewski nie otrzymał do dziś żadnych dodatkowych wyjaśnień ani ze starostwa nowosądeckiego, ani od władz Chełmca.

Sołtys podkreśla jednocześnie, że z kolei szef Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Sączu deklarował, że jest nawet gotów ów most przejąć. Wtedy będzie można robić jego przeglądy czy doraźne naprawy, bo przecież bezpieczeństwo ludzi to podstawa. Tyle tylko, że by nasz PZD przeprawę przejął, musi ją ktoś formalnie przekazać. Reasumując - sytuacja na dziś jest patowa. Jak się to skończy? Czekamy na wyjaśnienia ze strony urzędników. Do tematu wrócimy. ([email protected] Fot.: Krzysztof Kornaszewski)