Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
04/02/2022 - 19:30

Wolontariusze przyszli z pomocą suni w ostatniej chwili. Tliło się w niej życie

Jak ta młodziutka sunia przetrwała? Ma może niespełna półtora roku, a jak wygląda można zobaczyć na zdjęciach, które wykonali wolontariusze Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach.

Sunia otrzymała imię Nika. Obecnie wymaga specjalistycznej opieki i umiejętnego dawkowania jedzenia, aby nowa podopieczna schroniska wyrównała ogromny niedobór wagi.

Suczka trafiła wczoraj do Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach. Zmarzniętą, wychłodzoną psinkę przywieźli wolontariusze.

Czytaj także: Nowy Sącz, osiedle Wólki, 4 lutego 2022 roku. Obraz dnia z nowymi atrakcjami

Po telefonicznym zgłoszeniu, że w Kurowie w gminie Chełmiec leży na poboczu pies zareagowali błyskawicznie. Kiedy wolontariusze dotarli we wskazane miejsce ich oczom ukazał się widok małego pieska z ogromną niedowagą. Dosłownie szkielet obciągnięty skórą. Tak jest, jeśli pies jest skrajnie niedożywiony.

Okazało się, że to mała suczka, w której – CUDEM – tliło się jeszcze życie. Natychmiast została przetransportowana do schroniska w Wielogłowach i tam otoczono ją profesjonalną opieką.

- Suczka jest bardzo wychudzona – powiedziała Sądeczaninowi Beata Kożuch, kierownik Gminnego Schroniska dla Zwierząt w Wielogłowach. – Nie szukamy właściciela, a taki zapewne był. Świadczą o tym chociażby ślady na szyi po obroży, piesek był wiązany, ma też rany na łapach.

Jak mówi kierowniczka Nika została otoczona troskliwą, najlepszą opieką. Z uwagi na ogromne niedożywienie musi być karmiona częściej niż inne psy przebywającej w schronisku. Małymi porcjami.

Czytaj także: Ile zarabia lekarz, ile zarabia pielęgniarka w szpitalu w Gorlicach?

- Karminy ją dziesięć razy dziennie – dodaje nasza rozmówczyni. – Wskazana jest dla niej wysokojakościowa mokra karma.

Taką karmę można dostarczyć do schroniska w Wielogłowach. Mała psinka jest tak spragniona jedzenia, że go nie gryzie, tylko połyka. Jeszcze zapewne sporo czasu upłynie zanim niedożywiona sunia wróci do normy.

Trudno powiedzieć czy Nika komuś uciekła i nie umiała już trafić do domu, czy też ktoś ją wyrzucił i długo się błagała. Suczka jest przymilna, lgnie do człowieka, podaje łapę. W schronisku zostanie do czasu aż odzyska siły i przybierze na wadze.

Potem pracownicy i wolontariusze schroniska zrobią wszystko co możliwe, aby znalazła nowych właścicieli, którzy obdarzą ją miłością, zapewnią ciepły kąt do spania i pełną michę.

Czytaj także: Autobusy tak brudne, że świata nie widać. Co na to MPK?

Na nowych właścicieli czekają także inni czworonożni podopieczni. Do wielu schroniskowych podopiecznych uśmiechnęło się już szczęście. Z pewnością do maleńkiej Niki i innych psów przebywających obecnie w schronisku ono się uśmiechnie…

[email protected], fot. Gminne Schronisko dla Psów w Wielogłowach.

Wolontariusze przyszli z pomocą tej suni w ostatniej chwili. Tliło się w niej życie




Jak ta młodziutka sunia przetrwała? Ma może niespełna półtora roku, a jak wygląda można zobaczyć na zdjęciach, które wykonali wolontariusze Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach.






Dziękujemy za przesłanie błędu