Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 6 czerwca. Imieniny: Laury, Laurentego, Nory
20/07/2013 - 10:08

Zespół do walki o poprawną polszczyznę. W nim - posłanka Paluch

Coraz więcej w polszczyźnie zapożyczeń z języków obcych, coraz więcej słów potocznych, „z ulicy”. Często wulgarnych, o której to wulgarności się zapomina, celowo albo i nie. - Kultura języka podupada – mówi Anna Paluch, członek Parlamentarnego Zespół Obrońców Języka i Literatury Polskiej, który walczyć ma o poprawną mowę nie tylko posłów.
Inicjatorką powołania i przewodniczącą Zespołu Obrońców Języka i Literatury Polskiej jest posłanka Barbara Bubula. Prócz niej w skład Zespołu prócz niej wchodzi jeszcze trzynastu innych posłów, wśród nich Anna Paluch, posłanka z sądeckiego okręgu wyborczego. - Mamy do czynienia z postępującym upadkiem kultury języka - mówi Anna Paluch. - W codziennych rozmowach, na forum publicznym, w mediach, w szkole, ale i w Sejmie, spotyka się coraz częściej zachwaszczanie języka wyrażeniami obcego pochodzenia, wulgaryzmy, wypowiedzi na bakier z gramatyką i składnią języka polskiego. Dlatego obrona języka polskiego jest potrzebna. Tym zajmuje się nasz zespół parlamentarny.
Nie zawsze uwagi i sugestie przynoszą oczekiwane skutki. - Przed rokiem, w debacie z udziałem Ministra Rolnictwa zwróciłam mu uwagę na błąd ortograficzny, który dostrzegłam na stronie internetowej ministerstwa, w materiałach dotyczących PROW - opowiada posłanka Paluch. - Oczywiście minister się sumitował, przepraszał za błąd, ale kiedy po kolejnych trzech miesiącach sprawdziłam, czy ten błąd ortograficzny poprawiono mocno się zdenerwowałam - błąd tkwił sobie w najlepsze, a przecież rządowe materiały informacyjne są przygotowywane za publiczne pieniądze i powinny się cechować najwyższa jakością i poprawnością językową.
Nie chodzi tylko o popełniane błędy językowe w mowie i piśmie, ale również o „czystość” języka polskiego, unikanie niepotrzebnych, z obca brzmiących zwrotów, oraz o dbanie o to, by w sytuacjach oficjalnych, publicznych wystąpieniach nie stosować zwrotów rodem z ulicy, a czasem i z rynsztoka. - Akcentowanie, zwracanie uwagi na najczęściej popełniane błędy jest bardzo ważne, ale jeśli już, to staramy się to robić bardzo delikatnie i dyskretnie – dodaje Anna Paluch.
Trudności w znalezieniu odpowiednich słów wiążę się często z – najprościej rzecz ujmując – ich nieznajomością. A to – z brakiem tzw. „oczytania”. - Porównanie listy lektur sprzed 20-30 lat z aktualnie obowiązującą skłania do stwierdzenia, że ta lista lektur została znacznie „odchudzona”, istna rzeź niewiniątek - mówi Anna Paluch. - Młodzież w szkole zawsze uczy się tylko części z tego, co jest od niej wymagane, więc uszczuplanie listy lektur powoduje jeszcze większe niedostatki w znajomości literatury ojczystej. A bez oczytania, bez znajomości kanonu literatury nie można mówić ładnym językiem. Skąd młodzież ma brać wzór poprawności językowej skoro nie czyta literatury pięknej?

Inez Dunikowska-Krupa
fot. zakopane.eu






Dziękujemy za przesłanie błędu