Zmarł 23 – letni Konrad Nawara. Przejmujący list rodziców
Jego śmierć jest olbrzymim ciosem dla bliskich, mieszkańców rodzinnej miejscowości, ludzi, którzy go znali i nie znali, ale dopingowali Konrada w walce, jaką podjął o swoje życie. Walczył o nie z ogromną determinacją, a wraz z nim wszyscy ci, którzy zaangażowali się w zbiórkę pieniędzy na jego leczenie w klinice w Izraelu. To właśnie ci wspaniali ludzie zorganizowali zbiórkę na popularnym portalu społecznościowym. W ciągu zaledwie kilku tygodni udało się zebrać 1,5 mln złotych. Dzięki temu wyjazd do izraelskiej kliniki był możliwy.
Niestety, mimo ogromnej woli życia i walki o nie, 23-latek przegrał. Wygrał walkę z nowotworem, ale ciało odmówiło posłuszeństwa. Pogrążeni w ogromnym smutku rodzice Konrada Nawary zwrócili się z prośbą do mediów o publikację ich podziękowań. Chcieliby, aby te słowa dotarły do wszystkich, którym Konrad był bliski i, którzy w jakikolwiek sposób wsparli go w jego walce z chorobą.
Drodzy nasi Przyjaciele, Kochani Dobroczyńcy,
16 sierpnia b.r. nasze serca przeszył ból nieporównywalnie większy od tego, który odczuwałam jako matka podczas przyjścia Konrada na świat. W tym dniu towarzyszyliśmy naszemu pierworodnemu Synkowi w ostatniej chwili Jego ziemskiego życia. Wtedy, niemal 24 lata temu, z naszych oczu popłynęły łzy szczęścia, a serce zapłonęło taką miłością, jaką znają tylko rodzice. W piątkowe popołudnie nasze oczy wypełniły łzy smutku i rozpaczy, a serca pękły, bo po ludzku nie wytrzymały tej ogromnej straty.
Razem z naszym Synem, Konradem, przeżyliśmy 23 wspaniałe lata, ale ostatnie trzy z nich wrosły w nasze serca szczególnie. Codziennie towarzyszyliśmy naszemu Synowi w walce o największe z jego marzeń. W tej trudnej drodze nie byliśmy jednak sami. Spotkaliśmy osobiście wiele osób, które pomagały nam każdego dnia toczyć bój o powrót Konrada do zdrowia.
Doświadczyliśmy wsparcia ludzi, których znaliśmy, osób poznawanych podczas kolejnych etapów leczenia naszego Syna i całej rzeszy ludzi, których jeszcze nie poznaliśmy i pewnie nigdy nie będzie nam dane się z nimi spotkać. Wam wszystkim, bez wyjątku, wyrażamy swoją ogromną wdzięczność za każdy przejaw życzliwości, wsparcia i pomocy.
Z głębi naszych złamanych bólem rodzicielskich serc dziękujemy personelowi Szpitala im. Rydygiera w Krakowie, Sheba Medical Centel w Tel Avivie i Centrum Onkologii w Gliwicach za wspaniałą opiekę nad naszym dzieckiem, każde słowo pokrzepienia i wszelką okazaną nam przez te lata pomoc oraz każdy kolejny dzień, który dzięki Wam mogliśmy przeżyć z naszym Synem.
Słowa szczególnego dziękczynienia kierujemy do Przyjaciół Konrada, którzy zainicjowali i przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na jego leczenie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy otworzyli swoje serca i hojne dłonie, wsparli ten cel finansowo i organizacyjnie. To dzięki Wam przez kolejne dni żyła z nami Nadzieja. Dziękujemy tym, którzy pomogli nam w trakcie zagranicznego leczenia Konrada. Co dzień ogarniamy Was wszystkich swoją modlitwą przedkładając Panu wszelkie dobro, którego od Was doświadczyliśmy.
Nasz Syn, Konrad, odszedł świadomie – pogodzony z wolą Ojca przyjął do swojego serca Pana Jezusa i pożegnał się z nami. Do ostatnich chwil dzielnie czekał, aż wokół jego szpitalnego łóżka zgromadzi się cała Rodzina. Zmarł spełniony, bo po wielu trudnych godzinach przepełnionych nadzieją połączoną z ogromną determinacją i bólem kolejnych wyzwań, pokonał największego ze swoich ziemskich przeciwników. W chwili śmierci w Jego organizmie nie było ani jednej komórki nowotworowej.
Dalej czytaj na następnej stronie