Zmarł Henryk Mazgaj, budowniczy szopek, rzeźbiarz amator

Pochodził z Kasiny Wielkiej k. Mszany Dolnej. Po wojnie, jako młody chłopak z kolegą przedarli się przez zieloną granicę do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech, gdzie zaciągnął się do służby wartowniczej. Następnie emigrował do Francji a stamtąd do USA. Osiadł w Chicago, gdzie przez ponad 20 lat pracował w zakładach mięsnych, udzielał się w życiu polonijnym, m.in. poznał gen. Wł. Andersa i inne osobistości Polonii amerykańskiej. Po uzyskaniu obywatelstwa amerykańskiego odwiedzał stary kraj. Podczas pobytu w sanatorium w Krynicy poznał przyszłą żonę - Janinę, sądeczankę, którą ściągnął do Chicago. W 1975 roku wrócili do Polski, kupili dom przy ul. Targowej w Nowym Sączu, który wkrótce stał się ośrodkiem życia towarzyskiego ulicy.
Na emeryturze pan Henryk oddał się swojej pasji artystycznej, w garażu urządził pracownię. Wykonywał piękne szopki bożonarodzeniowe, biorąc za wzór ołtarz gotycki z kościoła Ducha św. w Nowym Sączu. Szopkami obdarowywał sąsiadów i znajomych. W kilkudziesięciu domach sądeckich te szopki do dzisiaj są ozdobą świąt Bożego Narodzenia. Najładniejsze trafiły do domu zakonnego ojców jezuitów przy ul. Piotra Skargi. Rzeźbił też krzyże i świątki. W 2005 roku, gdy zdrowie zaczęło szwankować, wrócił z żoną do Chicago, gdzie została córka Barbara. Do końca utrzymywał kontakt listowny i telefoniczny z byłymi sąsiadami z ulicy Targowej.
Pogrzeb odbędzie się w sobotę w Chicago, w tym samym dniu przed obrazem MB Pocieszenia w kościele Ducha św. w Nowym Sączu zostanie odprawiona o godz.18 msza św. za spokój duszy śp. Henryka Mazgaja, zamówiona przez mieszkańców krótkiej ale zgranej ulicy Targowej.
(HSZ)