Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 15 maja. Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
04/02/2012 - 08:58

Znalazł się sponsor dla Arka. Teraz może spokojnie trenować

Udało się pozyskać sponsora dla Arka Borzęckiego – zawodnika Zrzeszenia Sportu Osób Niepełnosprawnych „Start” w Nowym Sączu. Roczne stypendium, w kwocie 300 zł miesięcznie, zdecydował się ufundować Bank Spółdzielczy w Starym Sączu.

Arek Borzęcki ma dwadzieścia trzy lata i mieszka w Przysietnicy (gmina Stary Sącz). W ZSON „Start” trenuje pchnięcie kulą. Jego historię opisaliśmy w zeszłym roku, w marcowym numerze miesięcznika „Sądeczanin” (czytaj: Kiedyś wygrał walkę o życie, dziś walczy o swoje marzenia). Arek, w wieku pięciu lat uległ wypadkowi. Od tamtego czasu ma sparaliżowaną lewą część ciała. Czy właśnie ta niepełnosprawność, czy coś innego wyzwoliło w nim tak ogromny potencjał sportowy nie wiadomo. Faktem jest, że chłopak jest silny, uparty, konsekwentny i świadomy własnych słabości. Dzięki temu w 2008 roku pojechał na XIX Międzynarodową Spartakiadę Osób Niepełnosprawnych do Wisły, a już rok później zdobył brązowy medal w pchnięciu kulą na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Polski Niepełnosprawnych w Kozienicach. Znalazł się też w reprezentacji „Startu” na mistrzostwach w Szczecinie i w Bydgoszczy.

Widząc chęci i determinację syna, o odpowiednie warunki do trenowania zadbali rodzice Arka. W pokoju urządzili mu mini siłownię, w ogrodzie zaś koło, z którego może ćwiczyć rzuty. To wszystko to jednak było za mało. Pojawiła się konieczność znalezienia fachowca, który nauczyłby młodego sportowca techniki wykonywania rzutów, bo w tej dyscyplinie, tak jak i innych, sama siła to za mało. „Startu” nie było na to nie stać.

W poszukiwania trenera zaangażowali się więc wszyscy znajomi i członkowie stowarzyszenie „Gniazdo”. W końcu odpowiedniego człowieka znalazł Wojciech Lasek – wiceprezes tej organizacji. Na treningi z Arkiem, bez żadnego wynagrodzenia, zgodził się Stanisław Szuberla z krakowskiego klubu „Wawel”.

Od ponad roku Arek jeździ więc do Krakowa w każdą sobotę. Co więcej. Bank Spółdzielczy w Starym Sączu zadeklarował się ufundować roczne stypendium dla tego ambitnego sportowca. - Dzięki zaangażowaniu prezesa Banku – pana Wojciecha Kulaka, Arek może teraz spokojnie trenować – mówi Wojciech Lasek. - Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni, ponieważ nie każdy chce inwestować w niepełnosprawnego sportowca.

Środki, które Arek otrzymuje przeznacza na dojazdy. Kupił także orbitreka i intensywnie ćwiczy w domu, bo jego marzenia pozostają niezmienne: chciałby znaleźć się w reprezentacji Polski na igrzyska paraolimpijskie.

(KB)

fot. KB i arch. rodziny







Dziękujemy za przesłanie błędu