Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 29 kwietnia. Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
02/10/2020 - 16:15

"Nie brakuje ludzi, którzy wierzą, że miłość zapisana jest w gwiazdach"

Chcielibyśmy jednak pokazać pewne niebezpieczeństwo przekonania, że Bóg ma p r e c y z y j n i e wskazać konkretną osobę. Jako chrześcijanie nie wierzymy jednak w przeznaczenie. A więc nie jest prawdą, że Bóg przeznaczył sensu stricto kogoś dla nas.

Można powiedzieć, że mit o poszukiwaniu idealnie pasującej drugiej połówki ma swój religijny, a raczej pseudoreligijny odpowiednik – na przykład dla chrześcijan może on brzmieć:

„Pan Bóg mi wskaże tego jedynego”. Albo inaczej – „Bóg przeznaczył mi konkretną osobę na żonę”. Czy jest to prawda? Bardzo ryzykowne dla człowieka jest autorytatywnie stwierdzać, jak Pan Bóg działa, a jak nie działa. Jesteśmy przekonani, że Pan Bóg, szczególnie gdy Go o to prosimy, pomaga nam rozeznawać powołanie. Z pewnością pomaga również odnaleźć dobrą żonę czy męża. Nie chcemy tutaj także zanegować doświadczenia tych par, które czują wyraźną rękę Boga w poznaniu się nawzajem.

Chcielibyśmy jednak pokazać pewne niebezpieczeństwo przekonania, że Bóg ma p r e c y z y j n i e wskazać konkretną osobę. Jako chrześcijanie nie wierzymy jednak w przeznaczenie. A więc nie jest prawdą, że Bóg przeznaczył sensu stricto kogoś dla nas. Wierzymy w powołanie jako zaproszenie do dobrowolnego i aktywnego pójścia za Bogiem, które domaga się też twórczości, a nie mechanicznego posłuszeństwa. Gdy ktoś jest przekonany, że Bóg powołał go do relacji z tą konkretną, jedyną osobą na świecie i nie wybierając jej, okaże Bogu nieposłuszeństwo lub skaże się na nieszczęście – wtedy to już nie jest chrześcijańska wizja Boga i wolności człowieka.

Trafnie o tym pisze ks. Marek Dziewiecki: „W rzeczywistości Bóg nikomu nie wyznacza kandydata na małżonka, podobnie jak nie mogą czynić tego rodzice ani ktokolwiek inny! Małżeństwo jest ważne wyłącznie wtedy, gdy on i ona pobierają się z własnej woli i mocą własnej decyzji! Gdyby to Bóg za nas decydował, że to właśnie ta osoba ma być naszym małżonkiem, to wtedy łączylibyśmy się z nią nie z miłości do niej, lecz z posłuszeństwa wobec Boga” (6).

Nawet w przypadkach mniej skrajnej wiary, że powinniśmy znaleźć kogoś, kto jest nam pisany, może to doprowadzić do nieustannego, niekończącego się rozeznawania. Osoba nie jest w stanie podjąć decyzji, oczekując na wyraźny znak od Boga. Przytoczmy tu jeszcze wypowiedź innego chrześcijańskiego autora: „Ciągle jeszcze nie brakuje ludzi, którzy wierzą – że miłość zapisana jest w gwiazdach – że przeznaczeni dla siebie mężczyzna i kobieta (…) nieodwołalnie muszą się ze sobą połączyć, wszelki zaś opór wobec tych odwiecznych wyroków oznacza ucieczkę przed własnym losem, przeznaczeniem, Kupidynem czy »precyzyjnym planem Bożym«. (…) absolutnie nie zgadzam się z poglądem, że człowiek jest zdany na łaskę i niełaskę tajemniczych sił lub determinowany przez Najwyższego”7. To w końcu nam ma się podobać nasz przyszły mąż czy żona. To dla nas ma być osobą wyjątkową spośród wszystkich. Pan Bóg chce, żebyśmy dokonali osobistego wyboru. Oczywiście nie tylko za pomocą emocji, ale także rozumu, który prowadzi do poznania drugiej osoby.

Piotr Klimski, Wojciech Sulimierski, "Kocham Cię! Współczesne mity o miłości", wydawnictwo W drodze, 2020
Dziękujemy wydawnictwu W drodze za udostępnienie wybranych fragmentów

W cytowanych fragmentach nie uwzględniono przypisów







Dziękujemy za przesłanie błędu