Ceny rosną w tempie ekspresowym. W tym sklepie wywiesili na drzwiach nietypową prośbę
To może Cię zainteresować: Podwyżki cen żywności i energii ich wykończyły. W zeszłym tygodniu zamknęli swój wymarzony biznes
Powyższe zdjęcie przesłała do redakcji „Sądeczanina” jedna z naszych Czytelniczek. Zdjęcie z informacji zawieszonej na drzwiach wejściowych do sądeckiego marketu opatrzyła podpisem „definicja inflacji”.
- Ze względu na dynamiczny wzrost cen produktów prosimy o sprawdzanie pod czytnikiem – apeluje zarządca sklepu.
Szalejąca w Polsce inflacja to trudny czas dla przedsiębiorców. Ceny zmieniają się praktycznie z tygodnia na tydzień. Tym samym trudno jest pracownikom nadążyć za wszystkimi zmianami.
Warto jednak zauważyć, że ceny na półkach zawsze muszą zgadzać się z kwotą wbitą do systemu. O szczegółowe wyjaśnienie poprosiliśmy Pawła Szeligę, powiatowego Rzecznika Konsumentów w Nowym Sączu.
- Zgodnie z artykułem 543 kodeksu cywilnego wystawienie rzeczy (towaru) w miejscu sprzedaży z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Tak więc konsument dokonując zakupu kieruje się ceną uwidocznioną na półce. I taką też cenę winien zapłacić w kasie – tłumaczy nasz rozmówca.
Czytaj również: Będzie drugi market tej sieci w nowosądeckiej galerii. Otwarcie nieprędko
- Sprzedawca nie może posłużyć się argumentem, że przykładowo nie zdążył zmienić tak zwanych cenówek i narzucić klientowi wyższą cenę za towar - obowiązuje bowiem ta uwidoczniona na półce – dodaje Paweł Szeliga.
Powiatowy Rzecznik Konsumentów komentuje również przesłaną do naszej redakcji informację ze zdjęcia.
- Nie można uzasadniać różnic w cenie (tej na półce i tej przy kasie) inflacją – wyjaśnia ekspert. – Klient dokonuje bowiem wyboru towaru kierując się właśnie informacją o cenie. Nie można od niego wymagać, by weryfikował ją używając czytnika. To na sprzedawcy bowiem ciąży obowiązek umieszczenia precyzyjnej informacji o cenie towaru w miejscu jego wystawienia - najczęściej na sklepowej półce. ([email protected], fot. Czytelniczka, Pixabay)