Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
28/04/2020 - 13:05

Czy zamkną zrujnowany most na Kamienicy? To będzie komunikacyjna katastrofa!

Pęknięte dwa dźwigary mostu na Kamienicy od blisko pół roku podpiera tymczasowa, metalowa konstrukcja. To wtedy wyszło na jaw, że przeprawa w ciągu ulicy Kamiennej to po prostu ruina, która w każdej chwili może się zawalić. Najpierw był alarm, padły obietnice budowy nowego mostu… i co? I nic. Czy nad inwestycją zapadła głucha cisza?

Kiedy pół roku temu wyszło na jaw, że przeprawa na Kamienicy to po prostu ruina, która w każdej chwili może się zawalić, bo pęknięte są dźwigary przęsła mostu, skończyło się na zamontowaniu tymczasowych podpór. Przez rzekę mogą przejeżdżać miejskie autobusy i samochody osobowe. Dla tych, o tonażu powyżej 3,5 tony, droga jest zamknięta.

Czytaj też Most się wali na Kamienicy. Katastrofa wisi na włosku! [ZDJĘCIA]

Aż trudno uwierzyć, że od metalowych, pokrytych rdzą rurek przypominających budowlane rusztowania, zależy bezpieczeństwo tych, którzy samochodami i autobusami przejeżdżają  przez most na Kamienicy na osiedlu Zawada w Nowym Sączu.

Czytaj też Czytaj też To cud, że autobus nie wpadł do rzeki, ale teraz tu mamy komunikacyjną masakrę

Czy możemy się czuć bezpiecznie? Z informacji jakie uzyskaliśmy w miejskim zarządzie dróg wynika, że niedawno specjaliści dokonali przeglądu mostu. Wedle zapewnień, konstrukcja podpierająca pęknięte dźwigary jest stabilna, co można zawdzięczać łagodnej zimie. Ponieważ nie było śniegu, nie było też roztopów i wysokiej wody, która mogłaby tymczasowym podporom zagrozić.

Pytanie, jak długo potrwa ta prowizorka. Najpierw mówiło się o tym, że most zostanie naprawiony, a potem , że w tym miejscu zostanie zbudowana nowa przeprawa, która jest integralną częścią układu komunikacyjnego nie tylko Nowego Sącza, ale także dwóch gmin, Grybowa i Kamionki Wielkiej.

Jak informował w połowie marca  wiceprezydent Artur Bochenek, miasto czeka na decyzję, czy inwestycja zostanie wsparta ze środków województwa przeznaczonych na usuwanie skutków powodzi.

– Nasz projekt jest bardzo wysoko na liście referencyjnej – mówił z optymizmem wiceprezydent.

Wedle szacunków budowa nowego mostu to kosz piętnastu, szesnastu milionów złotych. Kwota ta obejmuje również przebudowę dróg dojazdowych i budowę mostu tymczasowego. Starej konstrukcji wykorzystać nie można, bo nowa powstanie dokładnie w tym samym miejscu. Będzie wyższa od starej, z chodnikiem i ścieżką rowerową, której na starym moście zrobić się nie dało.

Czyta też Nowy Sącz: projektują następcę mostu, który niemal runął

W marcu, kiedy te deklaracje padły, nie było jeszcze  koronawirusa. Teraz służby wojewody mają na głowie przede wszystkim rozprzestrzeniającą się epidemię i wszystkie inne, niecierpiące dotąd sprawy, zeszły na plan dalszy. Czy budowa nowego mostu w Nowym Sączu stoi pod znakiem zapytania?

- Nie wiadomo, kiedy służby ministerialne i służby wojewody będą mogły rozstrzygnąć nabory ze szkód powodziowych – słyszymy w miejskim zarządzie dróg.

Jak długo wytrzymają tymczasowe podpory? - pytamy

Jeśli przyjdzie wielka woda, most trzeba będzie zamknąć, bo to może zagrażać jego użytkownikom – słyszymy w odpowiedzi.

Co wtedy? To będzie prawdziwa komunikacyjna katastrofa, której już teraz doświadcza  cały transport związany z działalnością tutejszych przedsiębiorstw, który musi korzystać z objazdów.

-Przez zamknięty most na Kamienicy drastycznie wzrosły nam koszty prowadzenia biznesu –skarżył  się w rozmowie z „Sądeczaninem” Czesław Bogdański, który ma fabrykę okien w Kamionce Wielkiej. W tej chwili jesteśmy skazani na objazd przez Ptaszkową. To dodatkowe 28 kilometrów. Przy każdym transporcie okien wychodzie drożej, lekko licząc, 150 złotych.

Jak tłumaczył Bogdański, problem dotyczy nie tylko przedsiębiorców z terenu gminy Kamionka Wielka, ale też z Florynki oraz gmin Uście Gorlickie i z Gorlic, dla których to trasa przelotowa.

Teraz z ulicy Kamiennej do centrum Nowego Sącza można się dostać autem w kwadrans.  Jeśli most zamkną, do miasta trzeba będzie jeździć przez Ptaszkową. To może być jeszcze większy komunikacyjny hardcore niż przy budowie mostu heleńskiego. No chyba, że znowu wybawieniem okaże się szynobus, bo tuż obok mostu na Kamiennej jest most kolejowy i stacja kolejowa w Jamnicy.  

[email protected] fot. jm

Pęknięte dwa dźwigary mostu na Kamienicy od blisko pół roku podpiera tymczasowa, metalowa konstrukcja




Ile to jeszcze wytrzyma?






Dziękujemy za przesłanie błędu