Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
20/07/2012 - 09:40

Finanse: Sądeckie firmy walczą o tańsze płatności kartą

Dwie firmy z Nowego Sącza wsparły Federację Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, walczącą o upowszechnienie płatności kartą nawet w niewielkich punktach handlowych. Przeszkodą jest opłata interchange, w Polsce najwyższa w krajach Unii Europejskiej.
 Federacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego zrzesza 1,5 tysiąca przedsiębiorców. Wspólnie walczą o obniżenie przez banki opłaty interchange, pobierana przy płatności karta. W Polsce wynosi ona 1,6% wartości transakcji, podczas gdy średnia w krajach Unii Europejskiej to zaledwie 0,7%. Do Federacji należą duże sieci sklepów takie jak Tesco, Kaufland, Lidl. Mniejsi i więksi przedsiębiorcy w całej Polsce podpisują się na liście poparcia dla działań FROB. Wśród nich znajdziemy dwie sądeckie firmy – Feniks i Ligara, obie zajmują się handlem paliwami.


Miesięczne straty z powodu wysokiej opłaty interchange właściciele obu sądeckich stacji paliw szacują na kilka - kilkanaście tysięcy złotych. Feniks, to spółka posiadająca na zasadach franczyzy jedną stację benzynową BP przy ul. Prażmowskiego 9. Firma Handlowo - Usługowa Ligara ma jedną stację benzynową pod flagą Orlenu przy ul. Lwowskiej 140. 

- Opłata interchange to kradzież w biały dzień ze strony banków – mówi Małgorzata Śliwa, żona współwłaściciela stacji. - Transakcji na stacji benzynowej jest mnóstwo. Nie dość, że klient płaci, to jeszcze my płacimy.

 - Rozbój w biały dzień - podobnie formułuje myśli Grazyna Ligara, żona właściciela firmy sygnowanej nazwiskiem. - W zeszłym roku mieliśmy 3% marzy na stacji benzynowej, a 1,7% musielismy oddać Polcardowi. Ich marża jest niewspółmierna do kosztów. Jeśli klient zapłacił kartą, nabił sobie punktów, to jeszcze dopłacalismy do niego. Te problemy szczególnie widoczne są w branży paliwowej. W zeszłym roku kilka firm zbankrutowało.  

Narodowy Bank Polski stał się patronem porozumienia pomiędzy handlowcami i bankami. Zeszłoroczne przychody z opłaty interchange w Polsce wyniosły 1,6 mld zł. Polski bank centralny dał do zrozumienia, że jeśli banki i organizacje płatnicze nie zaczną obniżać opłat, sprawę trzeba będzie rozwiązać przy pomocy ustawy określająca maksymalne wartości interchange. Wstępna ugoda zakłada obniżenie opłaty do 1,1% wartości transakcji w przyszłym roku, po to by w kolejnych latach dojść do unijnej średniej.

Rynek kart płatniczych kontrolują dwie olbrzymie instytucje europejska Visa, która zaakceptowała warunki i amerykański Master Card, który nie chce przystąpić do porozumienia.

-Chodzi o to, żeby zobowiązały się obie firmy. Kiedy oni nie dojdą do porozumienia nic z tego nie wyjdzie – dodaje Śliwa. - Wszystko wałkuje się na wysokim szczeblu. Jeśli się nie dogadają sejm wprowadzi ustawę określająca wysokość opłaty.

 - Ludzie nie mają świadomości pewnych problemów. Z ich punktu widzenia jest fajnie, że mogą płacic kartą, nie wiedza jak to się odbija na przedsiębiorcach. Banki by mogły trochę popuścić - mówi Ligara.  
 

Jeżeli Master Card nie przystąpi do porozumienia, nie przystąpi do niego, także akceptująca wypracowane uzgodnienia Visa. Podobny scenariusz rozegrał się bowiem już na Węgrzech. Master Card obniżał tam interchange wolniej niż Visa. Banki zaczęły wydawać więcej kart MC, ponieważ miały z tego większe dochody. W efekcie Visa poniosła duże straty finansowe.

Narodowy Bank Polski z ministerstwem finansów deklarują, że jeśli do porozumienia nie dojdzie rozpoczną prace nad ustawą, narzucająca z góry stawki interchange, a wtedy obie organizacje płatnicze stracą więcej.

Anna Pawłowska
fot. sxc.hu







Dziękujemy za przesłanie błędu