Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
12/09/2023 - 11:00

Gdyby nie promocje, zmuszeni bylibyśmy do kupowania znaczniej mniej żywności

W sumie już 90,5% Polaków regularnie kupuje w sklepach jakąś część żywności w promocjach. Tańsze zakupy obejmują już niemal jedną trzecią całych zakupów spożywczych.

Tymczasem sieci handlowe też oszczędzają i oferują coraz mniej promocji. I według ekspertów, tutaj na razie nie ma co liczyć na poprawę. A jeżeli dojedzie do jakichkolwiek zmian, to będą one odczuwalne dla konsumentów dopiero na początku 2025 r.

Zakupy żywności: przed nami jeszcze co najmniej dwa trudne lata?

Według najnowszego sondażu UCE RESEARCH i SYNO Poland, udostępnionego agencji MondayNews – a przeprowadzonego wśród ponad tysiąca dorosłych Polaków – obecnie aż 90,5% społeczeństwa regularnie nabywa jakąś część żywności w promocjach. A jak wynika z wcześniejszych badań, podczas pandemii praktykowało to ok. 59% konsumentów. Z kolei 2-3 lata przed jej wybuchem przyznawało się do tego ok. 46% kupujących. To dobitnie pokazuje różnice, jakie nastąpiły w portfelach rodaków.

– Chudsze portfele zmuszają konsumentów do wyboru jednej z trzech strategii zakupu – kupić mniej produktów bądź nabyć tańsze i gorszej jakości towary albo skorzystać z promocji. I ta trzecia opcja jest najkorzystniejsza. Po wyborach Polacy jeszcze bardziej będą chcieli oszczędzać na codziennych zakupach, bo worek z pieniędzmi dopłacanymi do inflacji nie jest bez dna. Konsumentom będzie ciężko jeszcze przez co najmniej dwa lata, czyli dopóki cel inflacyjny nie zostanie osiągnięty – przekonuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.

Obecnie przeważnie 20-40% produktów spożywczych, regularnie nabywanych przez Polaków, pochodzi z promocji. Tak twierdzi blisko 29% ankietowanych.

Do tego widać, że właściwie tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na całkowite ignorowanie promocji. Aktualnie nieco ponad 1% ankietowanych niczego z żywności nie kupuje regularnie po rabatach. – To klient zamożny i niezważający na to, co za ile kupuje, ale też taki, który ulega przesądowi, że promowane produkty są niepełnowartościowe. Może to też być ktoś, kto zraził się do promocji, bo nie wszyscy sprzedający są przecież uczciwi – wyjaśnia dr Faliński.

Polacy szukają promocji, ale tych ubywa

Nie tylko konsumenci, sieci handlowe również zaciskają pasa. I dlatego ubywa rabatów. Jak wykazali eksperci z UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, w I półroczu br. największe formaty na rynku wydały o blisko 7% mniej gazetek z promocjami niż rok wcześniej. Zredukowały też liczbę ich stron i powierzchnię – odpowiednio o ponad 4% i prawie 7% rdr. Do tego zmniejszyły ilość promocji o przeszło 12% rdr. Dane te dot. głównie sklepów z art. spożywczymi, choć nie tylko. Wśród nich są m.in. hipermarkety, dyskonty, supermarkety, sieci cash&carry oraz convenience. Ponadto wzięto pod uwagę sklepy z RTV i AGD oraz drogerie i apteki.

– Spadek liczby promocji to duży cios dla konsumentów. W ostatnich, trudnych latach w pewien sposób nauczyli się żyć z planowaniem i kupowaniem w promocjach. Dlatego nawet gdy sytuacja gospodarcza w Polsce znacząco się polepszy, to nie od razu zmieniają swoje zachowania zakupowe– zauważa Robert Biegaj z Grupy Offerista.

– W mojej ocenie, sytuacja w miarę się unormuje dopiero wtedy, kiedy inflacja na dobre opadanie, czyli jak wrócimy do tzw. celu inflacyjnego wg NBP. A to może nastąpić dopiero pod koniec przyszłego roku, ale realnie konsumenci odczują to dopiero w I lub II kwartale 2025 roku, o ile na rynku znowu nie wydarzą się jakieś dodatkowe turbulencje. Do tego czasu raczej nic się nie poprawi – podsumowuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.  ([email protected]) fot. Peggy_Marco/pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu