Katalog 100 firm Sądecczyzny – WSB-NLU w Nowym Sączu
Wielki Bal z odkurzaczem w tle. Tak zaczęła się historia WSB-NLU
Wspomnienia pierwszych studentów WSB-NLU pokazują ich zaangażowanie i panujący wówczas rodzinny klimat. Od samego początku wyraźnie widać, że budowanie relacji, idei i więzi przełożyło się na niesamowite przyjaźnie trwające wciąż wiele lat po zakończeniu studiów.
Fragment tekstu „Multi-kulti, czyli…” z czasopisma wydawanego przez studentów WSB-NLU (Alumni magazine):
Nieźle narozrabialiśmy! Ale od początku. 1991 r. Sądecko-Podhalańska Szkołą Biznesu dostaje, po jednostce ZOMO, jedno dwupiętrowe skrzydło w Pałacu Stadnickich w Nawojowej. Pozostałą część zajmuje Ośrodek Doradztwa Rolniczego. No i trzeba się brać do roboty, bo rok akademicki za pasem, a my nie mamy nic. Za pieniądze fundatorów oraz z kursów biznesowych prowadzonych w okresie wakacyjnym przez Szwedów sami kupiliśmy stołki, biurka, tablice, całe wyposażenie. I to na własnych barkach każdy zanosił, składał, montował, ustawiał. Wszystko na ostatnią chwilę, tuż przed dzwonkiem.
Pamiętam, 28 września 1991 w sali lustrzanej Pałacu Stadnickich trwa bankiet inauguracyjny, a ja odkurzam ostatnie sale, które zaraz oglądać mają goście. Szaleństwo! A za chwilę się dowiaduję, że rektor na tym bankiecie wynegocjował, że zajęcia prowadzić będą u nas wykładowcy z AE w Krakowie (red. aktualnie Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie). Tym samym szkoła nie ma ostatecznego programu, a w poniedziałek zajęcia muszą się rozpocząć. No więc organizujemy szkolenie… przeciwpożarowe! A jak już zajęcia ruszyły, harmonogram zmieniał się z tygodnia na tydzień, bo musieliśmy dostosować się do możliwości wykładowców z AE, mieliśmy z tym straszne zamieszanie. Wtedy pamiętam, Lechu wystąpił w obronie interesów studentów i tak został samozwańczym starostą roku. A ponieważ na co dzień w Nawojowej byłyśmy tylko we dwie z Jolą, studenci zaczęli nam pomagać i tak zaczęła się ta prawdziwa Nawojowa.