Nadchodzi nowy podatek od ogrzewania mieszkań i domów, ile trzeba będzie zapłacić
Podatek zapłaci w Polsce około 6 milionów użytkowników – w tym zbiorowych – korzystających z pieców opalanych węglem, olejem opałowym i gazem.
Nowa danina publiczna: średnio 1 200 zł na gospodarstwo domowe
Jak z tego wynika, wygrani będą wszyscy, którzy już przeszli na ogrzewanie pompami ciepła lub elektryczne, o ile prąd pochodzi z własnych ekologicznych źródeł, w tym najpopularniejszych instalacji fotowoltaicznych.
Według obecnych szacunków podatek od ogrzewania wyniesie średnio 1 200 zł od gospodarstwa domowego; jest to odpowiednik opłaty za emisję 6 ton dwutlenku węgla do atmosfery rocznie.
Oczywiście podatek ten – w postaci wyższych opłat – obciąży także właścicieli mieszkań w budynkach wielorodzinnych, którzy korzystają z tak zwanego ciepła systemowego.
Co prawda opłatę w ramach ETS 2 zapłacą dostawcy tego ciepła, ale oczywiście w związku z tym, że zwiększy ona ich koszty, wliczą ją w cenę usługi.
Kto nowego podatku nie zapłaci, ale podwyższą mu opłatę
ETS 2 ma wejść w życie od 1 stycznia 2027 roku. Zostało więc jeszcze nieco czasu, by zaplanować odpowiednią termomodernizację polegającą na wymianie źródła ciepła wykorzystującego paliwa kopalne: węgiel, olej opałowy, gaz – by wymienić te najpopularniejsze, na całkowicie bezemisyjne.
Zakładając pięcioletnią amortyzację takiej inwestycji, przy podatku 1,2 tys. zł rocznie, mamy kwotę 6 tys. zł. Z pewnością doliczyć do tego można będzie dotacje z programu Czyste Powietrze, Mój Prąd i kolejnych, które lada moment powinny wystartować, w tym w ramach krajowego Planu Odbudowy.
Dotyczy to zresztą nie tylko gospodarstw domowych, ale i wspólnot oraz spółdzielni mieszkaniowych, które mogą korzystać z rozwiązań i dopłat przewidzianych dla stworzonej niedawno instytucji prosumenta lokatorskiego. [email protected]) fot. Klas_lu/pixabay/Freepik © Materiał chroniony prawem autorskim