Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
07/12/2017 - 08:25

Poeci Sądecczyzny: Piotr Trochanowski (Petro Murianka)

Powszechnie uważany jest za najwybitniejszego poetę Łemkowszczyzny. Prowadzi bardzo aktywną działalność społeczno-kulturalną i pedagogiczną; publicysta, redaktor czasopisma „Besida” i wielu innych publikacji. Od 1982 r. mieszka w Krynicy Zdroju.

Perto Murianka

13 października 2017 r. w Sali Balowej Starego Domu Zdrojowego uroczyście obchodzono 70-lecie jego urodzin pod patronatem burmistrza Dariusza Reśko. Przybyli przyjaciele, znajomi i koledzy. W części artystycznej wystąpili poeci i pisarze – uczestnicy XXV Łemkowskiej Jesieni Twórczej oraz zespół muzyczny „Teroczka” (pisaliśmy o tym w 11 numerze „Sądeczanina” z 2017 r.).

Piotr Trochanowski, znany jako poeta pod pseudonimem Petro Murianka, urodził się 10 sierpnia 1947 r. w Parchowie nad Szprotawą k. Polkowic na Dolnym Śląsku, gdzie rodzice zostali przesiedleni podczas akcji „Wisła” z Binczarowej k. Grybowa. Uczył się w Technikum Budowlanym we Wrocławiu. Ukończył Prawosławne Seminarium Duchowne w Warszawie. Studiował też w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, której nie ukończył. Powrócił do Parchowa do samotnych rodziców. Po śmierci ojca w 1973 roku prowadził z matką 12-hektarowe gospodarstwo.

W tradycji łemkowskiej, w miłości do stron rodzinnych utrzymywali go rodzice: „Zawsze opowiadali mi – wspomina – o naszych górach, o swoich rodzinnych miejscowościach. Wiedziałem, gdzie jaka wieś była, czyj dom stał w tym czy innym miejscu. Te historie o Beskidach są jednym z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa, mocno wryły się w pamięć”. („Gazeta Krakowska”, 24 sierpnia 2007). Toteż w 1976 r. powrócił na Łemkowszczyznę, do Bielanki k. Gorlic.

Zamieszkał u Pawła Stefanowskiego. Jego brat Jarosław został potem twórcą Zespołu Pieśni i Tańca „Łemkowyna”, a on występował w nim jako solista oraz prowadził w Sanoku w l. 1967–1982 chór ekumeniczny, uczył też religii. W l. 1982–2006 uczył w Krynicy religii, a w l. 1992–2006 języka łemkowskiego w szkole podstawowej i gimnazjum. Jako pisarz debiutował reportażem Po horach i dołynach (Po górach i dolinach) w tygodniku „Nasze Słowo” (1971).

Bogata jest lista dokonań Piotra Trochanowskiego jako działacza społeczno-kulturalnego na rzecz Łemkowszczyzny. Dla potrzeb tego artykułu wymienię tylko niektóre. Otóż w l. 1970–1991 był członkiem i solistą Zespołu Pieśni i Tańca „Łemkowyna”, w l. 1979–1982 śpiewał też w chórze „Żurawli”. Współorganizował wiele imprez o charakterze kulturalnym, jak Łemkowska Watra (na Łemkowynie, 1983–1989), Łemkowska Watra na Obczyźnie (od 1989),  Łemkowska Jesień Twórcza (od 1993), Międzynarodowe Biennale Łemkowskiej/Rusińskiej Kultury (od 2000).

Posiada duże osiągnięcia w pracy z młodzieżą, jak tradycyjno-obrzędowe inscenizacje, w tym własnego autorstwa, prowadził ze starszą młodzieżą Teatr Poezji. Osobną sprawą jest jego aktywna działalność redaktorska i wydawnicza, by wymienić choćby redakcję pisma „Hołos Watry” (1984–1989), dwumiesięcznika „Besida” (od 1989), rocznika „Łemkowskij Kalendar” (od 1993), czy wydanie antologii łemkowskiej poezji pt. Łemkowie piszą (Kraków 1989, po części z własnymi przekładami).

Piotr Trochanowski
 

Podkreślić trzeba też działalność translatorską Murianki. Przekłada na łemkowski z rosyjskiego, ukraińskiego, białoruskiego, polskiego, słowackiego, serbo-chorwackiego, kaszubskiego. Z literatury polskiej przełożył m.in. Treny Kochanowskiego, Odę do młodości, Powrót taty Mickiewicza, Ojca zadżumionych, Testament mój Słowackiego, wiersze Wisławy Szymborskiej, Inwokację do Pana Tadeusza. „Murianka pokazał, że łemkowski nie jest tak prostym językiem, jak się powszechnie uważa. Przeciwnie, okazało się, że jest bogaty, można na łemkowski przetłumaczyć dzieła światowej literatury […]”. (Edyta Tracz „Gazeta Krakowska”, 24 sierpnia 2007).

Za swoją twórczość i działalność społeczno-kulturalną był wielokrotnie nagradzany. Z bogatej listy wyróżnień wymienię dla przykładu tylko niektóre: literacka Nagroda im. Stanisława Piętaka (1990), Nagroda Ministra Kultury RP Zasłużony Działacz Kultury (1998), Nagroda im. Brata Alberta (2003) za działalność na rzecz kultury łemkowskiej, Ars Quaerendi (2016) – Nagroda Województwa Małopolskiego – za pracę na rzecz rozwoju kultury oraz odznaka honorowa „Zasłużony dla Ziemi Sądeckiej” (2017).

Petro Murianka opublikował następujące tomy poezji: Suchy badyl (Nowy Sącz 1983) – wydanie dwujęzyczne, Murianczysko (Warszawa 1984), Jak sokół wodę z kamienia (Warszawa 1989) – wydanie dwujęzyczne, przekład Barbara Dohnalik, Płanetniki (Krenycia-Lignycia 2001), Pisni i spiwanki Petra Murianky (Ruska Bursa-Gorlice 2014), cz. 2, Do kraju nienarodzenia, z łemkowskiego przełożyła Wanda Łomnicka-Dulak (Krynica-Legnica 2012). Jego utwory i przekłady były publikowane w polskich i zagranicznych antologiach i czasopismach.

Gdyby szukać słowa klucza do poezji Murianki, to najbardziej odpowiednim byłoby tu „smutek”. Wynika on z atmosfery tych wierszy, nostalgicznych odwołań do przeszłości, jest sygnalizowany wprost w tytułach utworów – np. Jakże smutnym być, który jest swego rodzaju antytezą tego pojęcia. Nie może być smutnym, gdyż ludzie z najbliższego otoczenia zwracają się do niego po łemkowsku. Pojawia się też w tekstach, jak w Czemuś [Czemuż?]: „Czemu mi tak smutno| aż do boleści” czy w Za mało: „Czemu jestem smutny| zapytał mnie dziś uczeń”. Nostalgiczność tych tekstów podkreślają też krytycy. Jacek Kajtoch na marginesie tomu Suchy badyl konstatuje, że wypływa ona z przekonania, „że piękno Beskidów nie jest dostępne dla wszystkich”.

Podkreśla, że „znamienne jest w tej poezji odwoływanie się przy rozpamiętywaniu współczesności Łemków wyłącznie do humanitas, odrzucanie pokusy demagogii (Dorzecza kultury [w:] Nie tylko o autorach i książkach, Bielsko-Biała 1985). To prawda. Petro Murianka jawi się tutaj jako człowiek łagodny, życzliwy ludziom, wrażliwy na beskidzką przyrodę. To inny niż u Jerzego Harasymowicza obraz Łemkowszczyzny. Murianka zna ją od środka, jest jej częścią. „Jego poezja to mistyka doznań narodu, to mistyka skomplikowanych losów człowieczych – zatopiona w pejzażu beskidzkim. Jest to poezja bólu, ale takiego, który rodzi nadzieję, a nie nienawiść czy gorycz” – napisała Barbara Dohnalik w recenzji do tomu Jak sokół wodę z kamienia (1989) dla wydawnictwa Iskry.

Piotr Trochanowski

Pogłębienie tych treści znajdujemy w tomie Do kraju nienarodzenia (2012). Np. w wierszu Piosenka mamy pojawiają się wspomnienia łemkowskie, wskrzeszane z pamięci miejsca, postaci, zdarzenia, w tekście Na Wojence, pisanym w Binczarowej powraca do dzieciństwa: „ścieżki mego dzieciństwa| ścieżki mego życia| Niby nie zarośnięte| a tak dalekie”, podobnie w Jak kaczeniec w łęgu: „Spotkam się z Tobą| Łemkowyno| obejmę| uścisnę”.

Nie ma w wierszach Murianki porachunków z przeszłością, nie ma rachunku krzywd, nie ma nienawiści, jest żal, jest „próba zmierzenia się z losem, z wiecznymi zmianami ludzkiego bytowania” – napisał Roch Sulima („Regiony” 1990/2), a potem dodał: „Trwanie jest aspektem wieczności, której naoczną i bezpośrednią postacią jest „mała ojczyzna”, a więc koncepcja świata tu i teraz, czyli zawsze i wszędzie, gdyż natura „małych ojczyzn” jest intersubiektywna, interjęzykowa, jak idea domu, rodziny, przodków, idea kołyski i grobu”.

Bolesław Faron


Humanitas

Beskidzie mój

jak dola garbaty
jak wola mocniejszych
skamieniały
Boli mnie uroda twoja
w niewolę wzięta
na pokaz wystawiona światu
dla nas cośmy ją wiernie w sercach dotulali
przez wieki nieśli
ku dniom równości
spisami zagrodzona
Boli mnie serce Beskidzie
dla ciebie
w Wielkiej Księdze
bić mu zabroniono
Imię jej
Humanitas

tłum. Barbara Dohnalik

Demko Łemko

Jakiś ty
Pewnoś Polak
Nii
A może Rusin
Nii
To Ukrainiec
Nii
Jam Demko
Łemko

tłum. Barbara Dohnalik

Droga

Gdybym na psy zszedł
byłbym architektem
Łemkiem zostałem
ludzie zwą mnie poetą

tłum. Barbara Dohnalik

Wiosna

Słońce strzałami grzbiety dziurawi
w parowy zagania
białe stada
wygonami
siwy chłód goni
wiosna wiozbę wlecze
smugami
Łem...
jeno czekać
aż ptaki strzechom
radość roztrzepoczą

tłum. Barbara Dohnalik

Czemuś

Czemuś mi tak ciężko
jak przy pierwszej miłości
czemu mi tak smutno
aż do boleści
I choć zapomniałem już
o pisaniu wierszy
czemuś aż tak boli
jak przy miłości tamtej
pierwszej

Gdzieś przed Tarnowem
24 sierpnia 2000 r.

tłum. Wanda Łomnicka-Dulak
 

Mój Ellis Island

Jak samotne czółno
pośród oceanu
na lotnisku Charles de Gaulle
stoję
Podobnie jak wujek Ukacz
i ciotka Anna
przed stu laty
na Ellis Island
Po nich przyszedł farmer
obejrzał
pomacał
I wziął
Przecie i mnie weźmie
Ktoś

Paryż (prawie)
18 czerwca 2004 roku

tłum. Wanda Łomnicka-Dulak

Być sobą

Krawat na szyi uwiązałem
Trzeba być kimś

A czarny pies twój przy budzie

po swojemu szczekał
Uwiązanym czy wolnym
Trzeba być sobą

2 sierpnia 2003
tłum. Wanda Łomnicka-Dulak
Petro Murianka

Tak długo szliśmy

Sąsiadom znad Popradu

Dawno zgubiła już zieleń
nasza młodość-wiosna
już znojne lata żyto zżęto
już wszystkie zebrano owoce
rdzawej jesieni
Już tylko spocząć pośród zimy białej
obolałym, niemym
Nie odrodzimy się już nigdy
jak w czerwonym
tak w czarnym tym kraju
Patrzaj – jedlice ostatnie
pokotem padają
...I wtedy stamtąd
gdzie pradziad ręką wskazywał
– A tam już Lachy –
na Poprad właśnie
Z nie strutej strawy łyżką
przyszliście
I chociaż nie mamy nic dalej
Wyście tak wiele nam dali

2004 roku, 24 grudnia,
na polską Wigilię

przekład autorski

Skąd to tak

Wandzie Łomnickiej-Dulak
Poetce pełnej serca

Myślałem
że jeśli Góry Twoje radosne
czemuż Ci rosnąć
Ja Gór nie miałem
zabrano mi je dawno
więc kochać musiałem 
stąd to zamieszanie
I dalej zdumiony patrzę
jak jesteś w miejsc tysiącu
jak dzień powszedni miłujesz
tak gorąco
I dalej patrzę zdumiony
jak jesteś młodsza od młodych
jak w taniec idziesz szalony
z taką pogodą
Starożytny mawiał
że nikt nie tańczy na trzeźwo
chyba że oszalał
Pijana jesteś miłością
do Ludzi
do Twojej Doliny Popradu
Dlatego Ci daje Dobry Bóg
Taką Radość

Po występie Zespołu „Dolina Popradu”
25 sierpnia 2002

tłum. Wanda Łomnicka-Dulak

Petro Murianka







Dziękujemy za przesłanie błędu