Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 13 maja. Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
19/01/2020 - 07:15

Region: dyrektorzy szpitali przyjmą lekarzy z otwartymi rękami

Zamknięcie lub czasowe zawieszenie działalności oddziału w szpitalu – to dla kierownictwa placówki jedna z najtrudniejszych decyzji. Żaden dyrektor nie chciałby jej podejmować. W ostatnich miesiącach niektórzy szefowie szpitali w Polsce musieli jednak tak postąpić, a powód był ten sam - braki kadrowe lekarzy.

Dyrektor Radzięta mówi otwarcie, że tak naprawdę dyrektorzy szpitali w Polsce nie znają, mówiąc kolokwialnie, „dnia ani godziny”, bo w każdej chwili taki czy inny lekarz może przyjść z pismem informującym o rezygnacji z pracy w danej szpitalnej placówce.

- To jest tak, jakbyśmy siedzieli na „tykającej bombie”. No, ale cóż…Z takimi sytuacji, jako dyrektorzy szpitali musimy się liczyć – dodaje szef limanowskiego szpitala. – Dzisiaj lekarze szukają może lepszej płacy. Z punktu widzenia pracownika czas jest bardzo dobry, natomiast coraz trudniejszy biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej znajduje się pracodawca.

Szef limanowskiej lecznicy robi wszystko co możliwe, aby zapewnić lekarzom i personelowi medycznemu jak najlepsze warunki pracy.

- W limanowskim szpitalu, uważam, są one bardzo dobre – dodaje. – Myślę, że lekarze sobie to cenią. Mówią mi wprost, że otrzymują propozycje pracy z innych placówek, które gwarantują im wyższe wynagrodzenie, ale cenią sobie komfort pracy i bezpieczeństwo, jaki mają zapewniony w szpitalu, którym kieruję. To cieszy.

Limanowski szpital jest jedną z wielu placówek medycznych, która poszukuje lekarzy specjalistów.

- Sytuacja pod tym względem, co chcę podkreślić, jest stabilna, ale gdyby pojawili się lekarze chętni do pracy w naszej placówce to przyjmę ich z otwartymi rękami - stwierdza szef limanowskiej lecznicy.

Dyrektor Radzięta oferuje pracę gastroenterologowi, lekarzom chorób wewnętrznych, kardiologom, potrzebuje też ginekologów i chirurgów ogólnych oraz lekarzy do pracy w SOR.

Obecnie dla wielu lekarzy praca w placówce medycznej, do której muszą codziennie dojeżdżać pięćdziesiąt, a nawet sto kilometrów nie jest już w żadnym wypadku kuszącą propozycją, pomimo, że taka placówka oferuje lekarzowi znacznie lepsze warunki finansowe. Lekarz specjalista może znaleźć sobie z powodzeniem pracę w swoim miejscu zamieszkania za porównywalne pieniądze.

A, jak sytuacja wygląda w Krynicy Zdroju?

Sławomir Kmak, dyrektor tamtejszego Szpitala Powiatowego mówi, że kierowana przez niego placówka ma zapewnioną delikatną kruchą stabilizację”.

- Tak bym to określił – stwierdza dyrektor Kmak. – Funkcjonowanie każdego oddziału zależy od tego, czy utrzymamy „stan posiadania” lekarzy, którzy pracują u nas obecnie. Chyba podobnie, jak w większości szpitali. Dramatu nie ma, ale każde odejście lekarza jest gigantycznym problemem. Znalezienie kolejnego specjalisty, który zastąpiłby tego, który na przykład wybrał inną placówkę medyczną nie jest takie łatwe.

Dyrektor Kmak mówi, że odkąd kieruje szpitalem w Krynicy Zdroju, to nie doszło do sytuacji, że musiałby, z powodu braku kadry zamykać któryś z oddziałów, albo zawieszać czasowo jego działalność.









Dziękujemy za przesłanie błędu