Pięć rozbitych aut, szóste spłonęło. Noc na drodze jak z sennego koszmaru [ZDJĘCIA]
Ledwie pojawił się pierwszy podmuch zimy, jezdnie od minusowych temperatur zrobiły się śliskie i kierowcy na sądeckich drogach potracili głowy. Ta pechowa seria zaczęła się już w sobotę przed południem w Kasinie Wielkiej. Jak to tego doszło i co się wydarzyło? Piszemy o tym w artykule Do celu nie dotarł. Stał się ofiarą własnej brawury
Potem wypadki posypały się wieczorem. Przy drodze wojewódzkiej nr 969, w pobliżu mostu świętej Kingi na Dunajcu, przed dwudziestą pierwszą zderzyły się trzy samochody. To było BMW i dwie skody – informuje oficer dyżurny sądeckiej straży pożarnej. Kobieta która prowadziła jedno z aut trafiła do szpitala.
Nie minęły dwie godziny a policja i straż pożarna gnały na sygnale do Siołkowej gdzie, na ostrym zakręcie wpadły na siebie audi i seat. Na szczęście kierowcy wyszli z tego bez szwanku.
czytaj też Straszna śmierć w Beskidach. Znaleźli ich zakopanych w śniegu
czytaj też Jak w horrorze! Dostali zakrwawioną przesyłkę z oczami zwierząt
Na pechową, wypadkową listę, trafiło jeszcze jedno auto. Nad ranem, tuż przed godziną czwartą, strażacy zostali wezwani do płonącego auta w Chochorowicach. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, auto stało w ogniu.– To było BMW. Spłonęło doszczętnie – mówi dyżurny. Właściciela na miejscu nie było. Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. (jagienka. [email protected]) fot.OSP Grybów-Biała