Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 27 kwietnia. Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty
16/03/2022 - 13:05

Polska broń ratuje Ukrainę. Pioruny sieją spustoszenie na froncie

Polska wspomaga na wielu polach Ukraińców, którzy walczą z Rosjanami. Z naszego kraju płynie m.in. pomoc w postaci nowoczesnego sprzętu wojskowego. Bardzo dobrze spisuje się przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun.

Polacy wspomagają Ukraińców stawiających opór Rosjanom. Granicę przekroczyło już prawie 2 miliony uchodźców. Organizowane są także zbiórki najpotrzebniejszych towarów. Nasz kraj wspiera w walce sąsiadów również militarnie.

Broń, którą wysyłamy za naszą wschodnią granicę, pomaga w pokonywaniu wroga. Bardzo dobrze na froncie radzą sobie zwłaszcza polskie Pioruny, czyli przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Montowane są w należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej zakładach MESKO ze Skarżyska Kamiennej. Współpracują one z wieloma podwykonawcami i poddostawcami z całego kraju.

Prace nad rakietami rozpoczęły się w naszym kraju już w latach 90. Do wojska trafił w 1996 roku (znajdowały się w nim jednak elementy z poradzieckiego zestawu). Nowa wersja została stworzona w 2002 roku (już w pełni Polska) i funkcjonowała pod nazwą PPZR Grom.

Modernizacja cały czas jednak trwała. Dała możliwość stworzenia przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych, które zostały nazwane właśnie Piorun (inne nazwa to GROM-M). Wojsko korzysta z nich od 2019 roku. Czym się charakteryzują?

Cały zestaw waży 16,5 kg, a sam pocisk 10,5 kg. Maksymalnie może osiągać prędkość 660 m/s. Zasięg rażenia wynosi od 400 do 6500 metrów, a wysokość od 10 do 4000 metrów. Systemem naprowadzania jest podczerwień. Dzięki zastosowaniu zapalnika zbliżeniowego, Piorun lepiej radzi sobie z mniejszymi celami. Przeznaczone są do walki z samolotami, śmigłowcami czy bezzałogowymi statkami powietrznymi.

Pioruny bardzo dobrze radzą sobie w walce przeciwko Rosjanom. Gwardia Narodowa Ukrainy poinformowała kilka dni temu o zestrzeleniu za ich pomocą „celu powietrznego”. Dwa pociski miały trafić w sam punkt docelowy. Wcześniej, były łączone z zestrzeleniem rosyjskiego śmigłowca rodziny Mi-24. ([email protected], fot.: НГУ/ Twitter, źródło: chip.pl, wml.wat.edu.pl)







Dziękujemy za przesłanie błędu