Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 2 maja. Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta
09/01/2023 - 18:30

Serce się ściska od tej historii. Jak osiemset gramów życia walczyło ze śmiercią

Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, ale od pierwszej sekundy od pojawienia się na świecie, jest w nim niezwyczajna wola walki. Ignaś urodził się za wcześnie. Ważył osiemset dziesięć gramów i mierzył trzydzieści trzy centymetry. Razem z nim walczą związani z Kąclową jego rodzice, którzy potrzebują pieniędzy na kosztowną rehabilitację. Walczą też i mieszkańcy Kąclowej, którzy tłumnie pojawili się na koncercie charytatywnym

To był prawdziwy łańcuch gorących ludzkich serc

Mieszkańcy Kąclowej  nie zawiedli. Parafialny kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej zapełnił się tłumem tych, którzy przyszli na koncert charytatywny.

Dla Małego Ignasia zagrał Dziecięcy Zespół Regionalny ,,Pogórzańskie Dzieci” i Orkiestra Dęta z Florynki.  Artyści otrzymali rzęsiste brawa i byli proszeni o bisy, a publiczność nie szczędziła datków na rehabilitację Ignasia. Mały dzielny wojownik, mieszka w Krakowie Jego tata pochodzi  z Kąclowej. Cała rodzina zjawiła się na koncercie.

czytaj Odeszli razem na tamten świat. On umarł pierwszy, ona kilka dni po nim

Urodził się za wcześnie

Na wiosnę skończy Ignaś skończy dwa.Urodził się nagle, za wcześnie. Przyszedł na świat w pierwszym dniu maja 2021 roku. Jego maleńkie ciałko można było zamknąć w dłoniach. Ważył osiemset dziesięć gramów i mierzył trzydzieści trzy centymetry.

Jego rodzice Beata i Jacek Chojeccy byli zrozpaczeni. Lekarze nie dawali dziecku szans na przeżycie. Ale okazało się, że w tej kruszynie jest niesamowita wola do życia, choć od pierwszej sekundy od pojawienia się na świecie, musiał znosić cierpienie

Nie był w stanie sam oddychać. Tlen przez dłuższy czas dostarczała mu maszyna. Dwa razy był reanimowany – opowiada mama Ignasia. – Był zaintubowany i karmiony sondą.

czytaj też Kogo spotkało, wielkie podwójne szczęście? Nasze pierwsze bliźnięta w 2023 roku  

Maleńki bohater

To nie koniec tego, co ten maleńki bohater musiał znieść, żeby toczyć bój ze śmiercią. Co kilka dni miał przetaczaną krew. Był poddany siedemnastu transfuzjom.

Ta nierówna walka skończyła się wylewem, który doprowadził do nieodwracalnych zmian w mózgu. Potem lekarze zawyrokowali, że najprawdopodobniej nasz synek nie będzie widział- mówi Beata. 

Rokowania były skrajnie złe. Lawinowo przychodziły kolejne informacje. Ignaś spędził w szpitalu blisko pół roku.  Ponad dwa miesiące leżał na intensywnej terapii, opleciony plątaniną rurek, z igłami wbitymi w maleńkie ciałko, podpięty do maszyn, które podtrzymywały jego wiszące na cieniutkiej nitce życie.

 Dopiero  kiedy skończył pięć miesięcy rodzice mogli  zabrać go  do domu. Teraz walczą o to, żeby miał szanse na lepsze życie. Ale to wymaga kosztownej rehabilitacji, a potem czeka go jeszcze ciężka operacja. Zdesperowani rodzice proszą o pomoc.

czytaj też Ich szczęście trwało tylko czterdzieści minut… Potem wszystko runęło jak domek z kart

czytaj też Ich szczęście trwało tylko czterdzieści minut… Potem wszystko runęło jak domek z kart

Ci którzy nie mogli przyjść na koncert mogą pomóc w inny sposób. Zbiórka pieniędzy odbywa się też w Internecie. ([email protected]) fot. Fabeook







Dziękujemy za przesłanie błędu