Rabacja: najpierw było bezprawie i mord a potem była rzeź [WIDEO]
To wyjątkowo ponury rozdział naszej historii. W okolicy Tarnowa chłopi zniszczyli około 90 procent dworów. Z ich rąk zginęło tysiące ziemian, urzędników państwowych a nawet kilkudziesięciu księży. Dlaczego do tego doszło? Bo mimo obowiązujących już wtedy przepisów mimo że szlachta nie miała już prawa do stosowania chłosty, to wielu chłopów za karę nawet podczas chłosty mordowano. Pańszczyzna, szczególnie na gruntach dominialnych, sięgała trzech dni.
Prawnie chłopi wciąż podlegali swojemu panu, sądy państwowe zajmowały się jedynie najcięższymi przewinieniami. Chłopi nadal nie mogli opuszczać swojej wsi.
Do tego wszystkiego chłopi nadal mieli na swoich barkach szereg innych zobowiązań finansowych w stosunku do swojego pana.
Zobacz też: Nowy Sącz: trwa IX Zlot Pojazdów Retro. Dziś pojawią się na Rynku
Napięta sytuacja między chłopstwem a ziemiaństwem była na rękę zaborcom austriackim, którzy rozpuścili plotki, że przeciw buntującym się chłopom ziemianie chcą wysłać wojsko. To Austriacy zastąpili polskie prawo swoim, które ograniczało mocno prawa ziemian. Tym samym to w nich chłopi zaczęli upatrywać nadziei.
19 lutego 1846 roku pod przewodnictwem Jakuba Szeli (on sam też był ofiarą pańskiej kary) chłopi wzięli odwet na ciemiężcach. Po rzeźni niemal na terenie całej Galicji chłopskie siły ruszyły na Kraków.
Gdy władze austriackie uznały, że szlachta, ziemiaństwo i inteligencja została wystarczająco zdziesiątkowana stłumiła zbrojnie powstanie. Ale naród Galicji nigdy wcześniej i nigdy później nie był tak zwaśniony i tak łatwy do utrzymania w zaborczych ryzach.
Jednak rzeź galicyjska miała też swoje skutki prawne. W 1846 roku na mocy carskiego ukazu zniesiono daremszczyznę i zablokowano możliwość rugowania chłopów z ziemi na terenie Królestwa Polskiego.
To kalejdoskopowy skrót tej historii. Jak przekazali ją artyści Teatru im. J. Słowackiego? Zobaczcie sami.
ES Film: Krzysztof Stachura