Odszkodowanie za skasowaną na rondzie Solidarności karetkę Korali poszło na…

Przypomnijmy. Podczas wypadku na rondzie Solidarności siła zderzenia karetki z autem osobowym była tak duża, że specjaliści orzekli, że karetka już nie nadaje się do remontu.

 Auto nie należało do zwyczajnych. Karetka ufundowana przez braci Koral była najnowocześniejszym tego typu pojazdem w taborze pogotowia. Fundatorzy pojazdu od razu zadeklarowali, że sfinansują zakup nowej.

Zobacz też: Wypadek na rondzie Solidarności: Zmarła kobieta transportowana karetką

I tak się stało. Już na Tour de Pologne pogotowie używało nowego pojazdu o wartości przekraczającej pół miliona złotych.

Sądeczanie nie kryją ciekawości: skoro oba auta są tak wartościowe, to co z pieniędzmi z odszkodowania za zniszczone?

Skoro auto było cenne, odszkodowanie powinno być równie wysokie.

Rzeczywistość okazała się inna. Rzeczoznawca z ramienia ubezpieczyciela oszacował odszkodowanie jedynie na 118 tysięcy złotych.

Dlaczego ubezpieczyciel tak skromnie wycenił zniszczony pojazd?

- To była karetka około 9-letnia stąd taka wycena - wyjaśnia szef sądeckiego pogotowia Józef Zygmunt, który przy okazji jednoznacznie ucina spekulacje na temat losu tej kwoty.

- Cała suma była własnością państwa Korali, cała trafiła do nich i cała została przekazana na poczet zakupu nowej.

Zobacz też: Nowa karetka od Korali już w pogotowiu. Cacko za pół miliona obsługiwało Tour de Pologne

- Pogotowie nigdy nie uważało się za właściciela tych pieniędzy upoważnionego do dysponowania nimi. Nie jest też prawdą, że zrezygnowaliśmy z jakieś pakietu ubezpieczenia karetki z powodu oszczędności  - podkreśla Zygmunt.

Ewa Stachura [email protected] Fot.: PSP w NS/ Facebook - nowa karetka