Radni i prezydent nie chcą się przyznać, ile zarobili?
Ustawowo termin składania oświadczeń przez samorządowców mija z końcem kwietnia, ale próżno szukać ich na stronach urzędów czy w biuletynach informacji publicznej.
Choć w ślad za tą samą ustawą powinny być opublikowane bezzwłocznie. Dlaczego ich nie ma?
- Oświadczenia majątkowe są w trakcie weryfikacji. Jak tylko będą gotowe, zostaną opublikowane na stronie miasta - wyjaśnił Krzysztof Witowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Nowym Sączu. W ubiegłym roku najzamożniejszymi radnymi w Nowym Sączu okazali się radni z klubu prezydenta Ryszarda Nowaka.
- Proszę pytać o to wójta, to on zarządza stroną internetową - mówi z kolei Józef Zygmunt przewodniczący rady w gminie Chełmiec. Podkreśla jednocześnie, że wszyscy radni z Chełmca złożyli papiery w terminie.
Jednocześnie Zygmunt wyjaśnia o jakiej weryfikacji mówił Witowski.
- Chodzi na przykład o sprawdzenie, czy w oświadczeniu nie ma znaczącej dysproporcji między przychodami a posiadanym majątkiem. Jeśli kto oświadczy, że kupił dom musi mieć to pokrycie w dochodach albo kredycie. I tu właśnie wychodzą smaczki ze złotymi zegarkami.
Oświadczenia, które wzbudzają wątpliwości, konfrontowane są z Urzędem Skarbowym a nawet - jeśli sprawa jest grubsza - z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
- Ale nie słyszałem, żeby cos takiego podziało się u nas na szczeblu samorządowym - zastrzega Zygmunt.
Na razie swoje oświadczenia ujawnili sądeccy posłowie.
Fot.: archiwum sadeczanin.info