Piłkarze Sandecji w sobotę nie byli sobą
Niepołomiczanie radzili sobie znakomicie na wyjazdach w tej rundzie, przegrywając tylko jeden mecz. Nie zmienia to faktu, że w małych derbach Małopolski to Sandecja była faworytem, bo mierzy w czołowe lokaty i nie przegrała od trzech spotkań. Trener Tomasz Kafarski starał się tłumaczyć przyczyny gorzkiej porażki. – Wiedzieliśmy przed tym meczem, że to będzie trudne spotkanie i takie było. Nie byliśmy w sobotę zespołem z ostatnich meczów. Cały czas nam czegoś brakowało i pewnie to dlatego Puszcza mogła świętować zwycięstwo – przekazał szkoleniowiec Kafarski.
W meczu nie obyło się bez kontrowersji. Zdaniem gospodarzy, sędzia podyktował problematycznego karnego dla Puszczy. Natomiast przy kontrowersyjnych sytuacjach w polu karnym niepołomiczan na korzyść Sandecji, gwizdek arbitra milczał dwukrotnie. – Taka była decyzja sędziego, chociaż jeden rzut karny po faulu na Maćku Korzymie był ewidentny. Chcieliśmy wygrać u siebie i zdobyć te trzy punkty. Puszcza nie stworzyła sobie sytuacji, naprawdę szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż jednego punktu – żałował Michał Walski.
Sandecja Nowy Sącz przezimuje przerwę w rozgrywkach na 12. miejscu, z sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową i pięciopunktową stratą do miejsc gwarantujących baraży.