Burmistrz rządzi dalej. W Piwnicznej-Zdroju referendum poległo na frekwencji
Kluczowym w przypadku referendum w sprawie odwołania burmistrza, wójta, czy prezydenta – czyli tych organów, które ustanawiane są w tzw. wyborach bezpośrednich jest frekwencja. By wyniki referendum można było uznać za wiążące musi w nim wziąć udział 3/5 czyli 60 procent tych, którzy wcześniej burmistrza, wójta czy prezydenta wybierali.
Zobacz też: Koniec referendalnej batalii w Piwnicznej-Zdroju. Od północy cisza wyborcza
Jak to wyglądało dziś w poszczególnych komisjach wyborczych? Z informacji, jakie uzyskaliśmy około godziny 22. największą frekwencję odnotowano w Łomnicy-Zdroju, gdzie głosowało 513 osób, czyli 34,85 procent uprawnionych i w Zubrzyku gdzie na 289 osób uprawnionych zagłosowało aż 35,99 procent.
W Piwnicznej-Zdroju w komisji obejmującej osiedla Miasto, Zdrojowe, Zawodzie i Borownice zagłosowały 262 osoby, czyli 12,35 procent a w komisji obejmującej osiedla Majerz, Hanuszów i Czercz – ledwie 221 osób tzn. niedużo ponad 13 procent.
Na 993 osoby uprawnione do głosowania w Kosarzyskach do urn udały się 142 osoby – 14,3 procent. Młodów i Głębokie – na 795 uprawnionych w referendum wzięło udział ledwie 27, czyli 3,4 procent. W Kokuszce głosowało tylko 9 procent uprawnionych, bo 46 osób. W Wierchomli na 601 uprawnionych zagłosowało tylko 6,32 procent czyli 38 mieszkańców.
W sumie w referendum głos oddały 1362 osoby, czyli 16,2 procent. Co te wyniki oznaczają dla burmistrza Dariusza Chorużyka? Referendum z racji zbyt niskiej frekwencji jest nieważne a burmistrz będzie dalej sprawował swoją funkcję. By było wiążące zagłosować by musiało 2504 mieszkańców gminy. Jednocześnie z tych, którzy głosowali 1279 chciało odwołania Chorużyka a 67 osób było temu przeciwnych. Więcej na ten temat już jutro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ
ES [email protected] Fot.: Facebook