Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
21/06/2015 - 12:09

Co blokuje rozwój gminy? Biurokracja, prawo, finanse...

... a może czasami nawet interes pojedynczych mieszkańców lub zwykła złośliwość? Nad problemami, z jakimi na co dzień zmagają się gminni włodarze, zastanawiali się samorządowcy z Łącka, Rytra, Piwnicznej i Starego Sącza. Okazją do dyskusji było Forum Samorządowe Sądeczanina.
Co blokuje rozwój gminy? Brak pomysłów, brak pieniędzy, błędy poprzedników czy złe prawo? – to pytania jakie redaktor Jan Gabrukiewicz zadał Janowi Dziedzinie (wójt Łącka), Władysławowi Wnętrzakowi (wójt Rytra), Zbigniewowi Janeczkowi (burmistrz Piwnicznej-Zdroju) i Jackowi Lelkowi (burmistrz Starego Sącza).

Samorządowcy zgodnie stwierdzili, że inicjatorami pomysłów na rozwój gminy są zarówno włodarze, rada, przedsiębiorcy jak również obywatele, do których nawet w Starym Sączu wygospodarowano w tym roku 400 tys. złotych budżetu obywatelskiego.

Trzeba wsłuchiwać się w potrzeby mieszkańców, ale równocześnie brać na siebie odpowiedzialność – zaznaczył Lelek.

Skoro pomysły napływają z każdej strony, to co blokuje ich realizację? Skąd brać na nie pieniądze, kiedy nie ma się na swoim terenie kopalni czy bogatego przedsiębiorcy?

Stary Sącz stawia na oszczędne gospodarowanie, chwaląc się m.in. najtańszą administracją w regionie. Od kilkunastu lat w gminie duże inwestycje przeprowadza się tylko z udziałem środków zewnętrznych. Trudniej wygląda sytuacja finansowa w gminie Piwniczna, która ma duży wskaźnik zadłużenia względem budżetu.

Mamy zabezpieczone finanse na realizowane aktualnie inwestycje. Co do mniejszych lub większych projektów, to musimy poczekać do końca roku i zobaczyć, co udało sie zaoszczędzić w budżecie. Poza kanalizacją gminy, to w dniu dzisiejszym nie będziemy się na większe inwestycje porywać. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby gmina stała się niewypłacalna – mówi Janeczek.

W maleńkim Rytrze (gmina ma zaledwie 5 sołectw) kłopoty finansowe to codzienność.

Wystarczy, że dwa, trzy duże podmioty nie zapłacą podatków i juz mamy trudności finansowe – wyjaśnia Wnętrzak.

Oszczędnie też gospodaruje się w Łącku.

Tu jest Galicja, wszystko co zawdzięczmy, to ciężka praca ludzi – wskazał Dziedzina, podkreślając, że ludzie to największy kapitał regionu, bo bogactw naturalnych tu nie ma.

Samorządowcy zgodnie przyznali, że najczęściej „kulą u nogi” jest słabe prawo, które ogranicza samorządy, i mnóstwo biurokracji, która spowalnia rozwój małych ojczyzn. Burmistrz Piwnicznej zarzutował nawet, że w przeciwieństwie do naszych południowych sąsiadów, jesteśmy „fabryką dokumentów”, bo żeby zrealizować jakieś zadanie Słowacy nie potrzebują stosów wniosków i ekspertyz. Lelek dodał, że czasem prawo działa na korzyść pojedynczych mieszkańców, którzy wstrzymują rozwój kluczowych dla regionu inwestycji.

W kwestiach finansowych optymistyczna może być dla samorządowców deklaracja Marka Wójcika, podsekretarza stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji (był również gościem Samorządowego Forum Sądeczanina) o tym, że rząd przymierza się do tego, aby do gmin trafiły bezpośrednio wpływy z podatku VAT.


























(JB)
Fot. JB






Dziękujemy za przesłanie błędu